Zmiany w interchange nie dla każdego

Na obniżce opłat interchange skorzystają duże sieci handlowe. Mali sklepikarze i usługodawcy muszą się sami upomnieć o niższe prowizje. Ale przeważnie nie wiedzą, że jest taka możliwość

Publikacja: 30.06.2014 14:24

Zmiany w interchange nie dla każdego

Foto: Bloomberg

Od 1 lipca spada główny składnik opłaty ponoszonej przez sklepy i punkty usługowe za przyjmowanie płatności kartami. Jednak tylko dużym sprzedawcom automatycznie spadną koszty.

Obecnie średnia całkowita opłata akceptanta, czyli sklepu czy punkt usługowego, wynosi około 1,6 proc., z czego 1,1–1,2 proc. to interchange, a ten składnik zgodnie z ustawą spada i maksymalnie może wynosić 0,5 proc.

Duże sieci handlowo-usługowe skorzystają na obniżce od razu, bo, po pierwsze – wiedzą, że wchodzi ona w życie, a po drugie – mają umowy, w których opłaty są oparte na stawkach indeksowanych, a więc zmieniają się automatycznie wraz ze spadkiem interchange.

0,5 proc. wyniesie od 1 lipca maksymalny poziom opłaty interchange. Obecnie to średnio 1,1-1,2 proc.

Nie wszyscy wiedzą

– Małe sklepy, jeśli się same nie upomną, nadal będą płacić dotychczasowe stawki, bo agenci sami z siebie nie będą chcieli ich obniżać, a ustawa tego nie wymusza – mówi osoba z branży finansowej.

– Informowaliśmy o tych zmianach, ale niestety część sprzedawców nie wie, że należy zmienić umowę i że obniżka opłaty interchange może nie nastąpić automatycznie – mówi Joanna Chilicka z Polskiej Izby Handlu. Pomoc w negocjacjach z agentami oferuje Fundacja Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego.

– Będziemy rozmawiać zwłaszcza z małymi przedsiębiorcami oraz organizacjami zrzeszającymi i pomagać w negocjowaniu umów z agentami rozliczeniowymi. Moim zdaniem jest pole do większych obniżek także w przypadku dużych sprzedawców, którzy mają opłaty oparte na stawkach indeksowanych – mówi Robert Łaniewski, prezes FROB.

Ostateczna opłata ponoszona przez sklep jest wieloskładnikowa, jej głównym elementem jest interchange ustalany przez organizacje płatnicze, który został ustawowo ograniczony. Zarówno MasterCard, jak i Visa już kilka miesięcy temu ogłosiły zmiany stawek.

Zgodnie z nową regulacją opłata interchange, która jest odprowadzana do banków, spada z 1,2–1,3 do 0,5 proc. To oznacza w praktyce, że np. przy pojedynczej płatności 100 zł od transakcji kartą kredytową Visa wynosiła ona 1,30 zł, a od lipca będzie wynosiła 50 groszy.

– Mamy nadzieję, że tak istotne obniżenie stawek interchange przełoży się na znacznie niższe całkowite prowizje pobierane przez agentów rozliczeniowych od detalistów, co będzie zachęcać ich do promowania płatności kartami w placówkach handlowych i usługowych, a detalistów nieakceptujących jeszcze kart – do rozpoczęcia ich akceptacji – informuje biuro prasowe Visa Europe.

– Zakładam, że łączna opłata spadnie trochę mniej niż wynosi spadek samego interchange, bo jednocześnie wzrosły opłaty processingowe, ale nie zmienia to faktu, że ten koszt będzie dużo mniejszy niż dotychczas – mówi Karol Stec z Polskiej Organizacji Handlu. Dodaje, że agenci rozliczeniowi powinni poinformować sprzedawców o zmianie stawek i zaproponować aneksy umów.

Agenci nie informują

Niestety od agentów rozliczeniowych trudno wydobyć takie deklaracje. Zapytaliśmy o to dwóch największych graczy, czyli First Data (Polcard) oraz eService.

Pierwszy udzielił ogólnikowej odpowiedzi: – Zgodnie z nowelizacją ustawy(... )First Data Polska potwierdza, że już od stycznia 2014 r. podjęła i kontynuuje działania mające na celu dostosowanie oferty handlowej do nowych uwarunkowań legislacyjnych. Stosując się do tych wymagań oraz indywidualnych zapisów umowy zawieranej z akceptantem kart płatniczych, First Data uwzględnia nową sytuację prawną w warunkach współpracy z klientami – informuje biuro prasowe firmy. Od eService nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

Czy obniżka interchange wywoła wzrost konkurencji? – Sądzę, że ci agenci rozliczeniowi, którzy chcą powiększyć udziały rynkowe, skorzystają z tej okazji i będą proponować atrakcyjniejsze stawki, zdobywając w ten sposób nowych klientów – mówi Karol Stec.

Pierwsze efekty spadku opłat za transakcje kartowe już są. Karty zaczyna akceptować sieć Biedronka, która do tej pory przyjmowała tylko gotówkę.

– Po spadku stawek interchange będą się upowszechniać płatności kartą w sklepach internetowych, bo będzie to dla nich tańsze narzędzie niż płatności pay by link (umożliwiające klientom banków wykonanie szybkiego przelewu – red. ). Już widać na rynku zwiększone zainteresowanie tym typem płatności w e-sklepach – mówi Joanna Erdman z mBanku.

– Dotychczas stawka prowizyjna pobierana od transakcji kartowych wynosiła znacznie powyżej 2 proc. Teraz będzie mniejsza, jednak na pewno zawsze znacznie powyżej 1 proc. Ile dokładnie wyniesie, to będzie kwestia indywidualnego uzgodnienia każdego dostawcy z e-sklepem – mówi Wojciech Czajkowski, dyrektor zarządzający PayU Polska.

Od 1 lipca spada główny składnik opłaty ponoszonej przez sklepy i punkty usługowe za przyjmowanie płatności kartami. Jednak tylko dużym sprzedawcom automatycznie spadną koszty.

Obecnie średnia całkowita opłata akceptanta, czyli sklepu czy punkt usługowego, wynosi około 1,6 proc., z czego 1,1–1,2 proc. to interchange, a ten składnik zgodnie z ustawą spada i maksymalnie może wynosić 0,5 proc.

Pozostało 91% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek