Moda na ukryte restauracje rozpoczęła się w Madrycie. Tam powstały lokale w księgarni, na zapleczu sklepu odzieżowego oraz w pralni.
Pomysł ściągnęły nadmorskie kurorty. W Alicante, nad Morzem Śródziemnym, zjeść można w jednym z mieszkań, z którego tarasu widać plażę. W Burgos, na zachodzie Hiszpanii, restauracją jest wstawiony do prywatnego ogrodu stary, kolejowy wagon, a w Islade Arosa, w Galicji, potrawy z ryb podawane są w opuszczonej latarni morskiej.
Właściciele nietypowych lokali twierdzą, że mimo kryzysu, nie brakuje im gości. Ich zdaniem, sposobem na sukces jest bliskość z klientem, smaczne potrawy oraz przystępne ceny.