Dzięki tej niewielkiej inwestycji liczba przyjezdnych ma być o jedną piątą większa, niż początkowo planowano - zamiast 20 tysięcy, na lotnisku w Faro ma wylądować 25 tysięcy obcokrajowców.

Najbardziej zależy Portugalczykom na Skandynawach, Polakach i Niemcach - podkreśla sekretarz stanu do spraw turystyki Adolfo Mesquito Nunes.

Południowy region Algarve jest każdego lata odwiedzany przez miliony przyjezdnych z całego świata. Problem w tym, że poza sezonem hotele i pensjonaty świecą pustkami, mimo że łagodny klimat z pewnością przypadłby do gustu wielu obcokrajowcom, zmęczonym mrozami i szybko zapadającym zmrokiem.

Turystyka jest jedną z najważniejszych gałęzi portugalskiej gospodarki. Mimo kryzysu zyski tej branży są coraz większe. Wszystko wskazuje na to, że także rok 2013 zakończy się znakomitymi wynikami.