Krwawa pacyfikacja w Kairze

Co najmniej 15, ale może nawet 250 osób, zginęło w starciach w stolicy Egiptu. Nad ranem siły bezpieczeństwa rozpoczęły usuwanie zwolenników obalonego prezydenta Mohammeda Mursiego z obozowisk. Jest też wielu rannych

Aktualizacja: 14.08.2013 11:52 Publikacja: 14.08.2013 09:05

Krwawa pacyfikacja w Kairze

Foto: AFP

Oficjalne źródła donoszą o 15 zabitych i 100 rannych, ale według Bractwa Muzułmańskiego w zamieszkach zginęło 250 zwolenników obalonego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego, a ponad 2 tys. osób odniosło obrażenia.

"To największa masakra od zamachu stanu z 3 lipca, kiedy wojsko odsunęło od władzy Mursiego" - napisał na Twitterze rzecznik Bractwa Gehad el-Haddad, dodając, że protestujący mają rany postrzałowe. Także korespondent AFP, który widział ciała w prowizorycznej kostnicy na placu Rabaa al-Adawiya, twierdzi, że wielu z zabitych miało rany postrzałowe.

Nad placem unosi się gęsty dym, można również zauważyć krążące helikoptery wojskowe. Na teren placu wjechał sprzęt ciężki. Policja zablokowała również okoliczne ulice, użyto gazu łzawiącego wobec protestujących zwolenników Mursiego. W okolicy są również pojazdy wojskowe.

W specjalnym oświadczeniu egipskie MSW twierdzi, że siły bezpieczeństwa użyły "niezbędnych środków" przeciwko protestującym na placach Rabaa al-Adawiya i Nahda. Resort spraw wewnętrznych zaznacza, że bezpieczne opuszczenie obozowisk zostanie zagwarantowane protestującym z wyjątkiem tych "poszukiwanych przez prokuraturę". Ministerstwo zapewnia, że nie chce rozlewu egipskiej krwi. Telewizja Bractwa Muzułmańskiego wzywa swoich sympatyków, by przyjeżdżali samochodami w okolice placu w celu zabierania rannych do szpitali.

Początkowo egipskie władze zdecydowały, że akcja usuwania demonstrantów odbędzie się w poniedziałek. Ta decyzja została odroczona ze względu na chęć uniknięcia rozlewu krwi.

W sumie w zamieszkach od 3 lipca, gdy obalono prezydenta Mohammeda Mursiego, zginęło ponad 250 osób.

Oficjalne źródła donoszą o 15 zabitych i 100 rannych, ale według Bractwa Muzułmańskiego w zamieszkach zginęło 250 zwolenników obalonego prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego, a ponad 2 tys. osób odniosło obrażenia.

"To największa masakra od zamachu stanu z 3 lipca, kiedy wojsko odsunęło od władzy Mursiego" - napisał na Twitterze rzecznik Bractwa Gehad el-Haddad, dodając, że protestujący mają rany postrzałowe. Także korespondent AFP, który widział ciała w prowizorycznej kostnicy na placu Rabaa al-Adawiya, twierdzi, że wielu z zabitych miało rany postrzałowe.

Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive