Turyści zostali porwani podczas podróży między Tabą i Dahabem na południu półwyspu - poinformowały służby bezpieczeństwa.
Bezpieczeństwo w tym pustynnym regionie pogorszyło się od czasu obalenia prezydenta Hosni Mubaraka dwa lata temu.
Synaj Południowy na wybrzeżu Morza Czerwonego jest głównym ośrodkiem egipskiej turystyki.
Jeszcze nikt nie przyznał się do porwania turystów. Wiadomo jednak, że miejscowi Beduini domagają się uwolnienia współplemieńców, oskarżanych o handel ludźmi i narkotykami. Już kilkakrotnie porywali turystów, by w ten sposób negocjować uwolnienie swoich ludzi.