Reklama
Rozwiń
Reklama

Prezes Egipskiej Organizacji Turystycznej: W tym roku odwiedzi nas ponad milion Polaków

Egipt notuje rekordowy wzrost w turystyce, a prezes Egipskiej Organizacji Turystycznej, który odwiedził Warszawę z okazji Międzynarodowych Targów Turystycznych ITTF Warsaw, Ahmed Youssef, zapowiada kolejny historyczny rok. W rozmowie z nami mówi o planach osiągnięcia 30 milionów turystów do 2030 roku, rosnącej liczbie gości z Polski, inwestycjach hotelowych, nowych cenach wiz i o tym, jak Kair staje się nowym celem city breaków.

Publikacja: 21.11.2025 09:47

Prezes Egipskiej Organizacji Turystycznej Ahmed Youssuf gości na tegorocznych targach turystycznych

Prezes Egipskiej Organizacji Turystycznej Ahmed Youssuf gości na tegorocznych targach turystycznych ITTF Warsaw

Foto: Filip Frydrykiewicz

Marzena Buczkowska-German: Kilka miesięcy temu powrócił pan na stanowisko prezesa Egipskiej Organizacji Turystycznej, ale przez cały ten okres przerwy był pan związany z branżą turystyczną.

Ahmed Youssuf, prezes Egipskiej Organizacji Turystycznej: Rzeczywiście, pracowałem w różnych obszarach w ramach ministerstwa. Byłem wiceministrem, więc zajmowałem się wieloma kwestiami związanymi z zarządzaniem, zasobami ludzkimi, cyfryzacją, biznesem i finansami. Później zostałem szefem gabinetu i rzecznikiem całego resortu. Dzięki temu mogłem nadzorować wiele projektów i jednostek podległych Ministerstwu Turystyki i Starożytności. To była taka „kuchnia”, gdzie wszystko się działo od środka.

Następnie objąłem funkcję dyrektora ds. strategii – odpowiadałem za opracowanie strategii dla ministerstwa, w tym dla Wielkiego Muzeum Egipskiego, Najwyższej Rady Starożytności i Egipskiej Organizacji Turystycznej. Zyskałem więc spójne, strategiczne spojrzenie na całą instytucję.

Wracając na stanowisko z takim doświadczeniem, jestem o wiele bardziej zorganizowany i skoncentrowany na wykorzystaniu narzędzi, które pozwalają osiągać spektakularne efekty. A jednym z nich będą wyniki przyjazdów – ten rok spodziewamy się zamknąć liczbą 18 milionów turystów.

Jak duża to duża zmiana wobec zeszłego roku?

W 2024 roku mieliśmy 15,6–15,8 miliona, więc to ogromny wzrost.

A jak wyglądają dane dla Polski?

Wierzę, że pierwszy raz przekroczymy liczbę 1,1 miliona turystów z Polski.

Reklama
Reklama

Od razu zapytam, bo to temat, który powraca – co z paszportami i wizami dla naszych obywateli? Rok, dwa lata temu zapowiadaliście państwo, że po przekroczeniu granicy miliona turystów, Polacy będą zwolnieni z obowiązku podróżowania na podstawie tych dokumentów. Wystarczyć miał sam dowód osobisty. To bardzo pobudziłoby ruch turystyczny. Kilka lat temu pokazał to przykład Turcji, a potem – zastosowany czasowo – Tunezji.

Dziś, jeśli ktoś chce odwiedzić Szarm el-Szejk, może wjechać bez wizy.

Ale wciąż potrzebuje paszportu.

To prawda. Takie zmiany wymagają czasu, ale liczby przemawiają na naszą korzyść. Musimy działać wspólnie z innymi ministerstwami, aby umożliwić kolejny duży krok naprzód. Kiedy kwestie techniczne zostaną dopracowane, uproszczenia paszportowe i wizowe nadejdą, choć wymaga to jeszcze czasu.

Czytaj więcej

Za rok ponad milion Polaków w Egipcie. „Rozmawiamy o zniesieniu paszportów”

Tymczasem czytam w mediach, że planowane jest podwojenie opłaty wizowej. Jak taka decyzja wpłynie na wasze wyniki i na strategię osiągnięcia 30 milionów turystów w 2030 roku?

Po pierwsze – na razie to jeszcze sfera dyskusji. Po drugie – ta podwyżka nie byłaby dramatyczna. Obecnie wiza kosztuje 25 dolarów, a proponowana stawka to około 40 dolarów, więc mówimy o wzroście o 15 dolarów, a nie o podwojeniu. Co ważne, środki z opłat wizowych mają być inwestowane w infrastrukturę turystyczną.

Skoro jesteśmy przy kosztach związanych z podróżą – jak one się zmieniają?

Obecnie najbardziej rosną ceny hoteli i usług, bo obiekty są po prostu wypełnione. Przy pełnym obłożeniu ceny rosną automatycznie – to naturalne. Nowe kategorie turystów oczekują wyższego standardu, lepszych usług – a to wymaga finansowania. Dlatego opłaty turystyczne czy podatki mają wspierać rozwój infrastruktury i jakości obsługi.

A co z zasadą, że hotele nie mogą obniżać cen poniżej określonego przez administrację rządową minimum?

Ta zasada nadal obowiązuje, ale obecnie nie ma ona realnego znaczenia – rynek i tak znacznie przekracza te stawki minimalne. Popyt jest większy niż podaż pokoi. Gdy wprowadzaliśmy tę regulację, zależało nam na zapewnieniu hotelom środków na utrzymanie wysokiego standardu i rzeczywiście jakość usług wzrosła w ostatnich latach.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rząd Egiptu szykuje dużą podwyżkę. Zapłaci każdy turysta

Kontrolujecie jakość usług? Robicie badania, zbieracie opinie?

Monitorujemy to na dwa sposoby. Po pierwsze – mamy komisje kontrolne, które odwiedzają hotele losowo i reagują na skargi turystów. Każda skarga trafia do nas, mamy specjalny zespół, który interweniuje w razie potrzeby. Po drugie – w radzie Egipskiej Organizacji Turystycznej zasiadają przedstawiciele sektora prywatnego, którzy reprezentują hotele i touroperatorów. Każdą poważniejszą skargę omawiamy i rozwiązujemy. Muszę przyznać, że od dłuższego czasu nie widzimy poważniejszych problemów z jakością naszych hoteli.

Rząd wspiera inwestycje hotelowe, Egipt potrzebuje więcej łóżek w związku z rozwojem turystyki, czytamy w mediach, że toczą się potężne inwestycje. Które regiony najbardziej potrzebują nowych pokoi?

Rynek hotelowy jest w rękach sektora prywatnego – to on najlepiej zna popyt. Rząd zapewnia dofinansowanie i ramy prawne. Największe inwestycje dotyczą wybrzeża Morza Śródziemnego. W planie mamy pozyskanie 35 tysięcy nowych pokoi. Ostatnio czytałem raport, z którego wynika, że Egipt jest najszybciej rozwijającym się krajem Afryki pod względem liczby nowych pokoi hotelowych.

Inwestorami są firmy z Bliskiego Wschodu. Czy to znaczy, że nowe obiekty budowane są z myślą o najbogatszych klientach?

Mówi pani o dużych projektach, w tym dwóch mega inwestycjach – z inwestorami ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i z Kataru. Jednak większość nowych hoteli nadal budują Egipcjanie.

Wspomniał pan o rozwoju infrastruktury turystycznej nad Morzem Śródziemnym. To ciekawy nowy region, ale, jak słyszę, raczej dość kosztowny.

Północne wybrzeże jest dziś drogie i zatłoczone w lipcu i sierpniu, bo podaż pokoi jest zbyt mała. Dlatego rośnie liczba tzw. domów wakacyjnych – to rozwiązanie tymczasowe, dopóki nie powstanie wystarczająca liczba hoteli.

Mam wrażenie, że dla Polaków to wciąż drogi kierunek.

Odpowiem tak – warto poszerzyć sezon. Dlaczego nie wybrać się w podróż nad egipskie wybrzeże Morza Śródziemnego w kwietniu lub w maju albo po sezonie, w październiku czy listopadzie? Być może dla klientów z regionu Bliskiego Wschodu wówczas będzie za chłodno, ale dla Europejczyków pogoda jest wtedy idealna.

Reklama
Reklama

Jak wspieracie inwestycje hotelowe?

Zapewniamy inwestorom tereny i infrastrukturę. Rynek na północnym wybrzeżu jest na tyle dochodowy, że sektor prywatny jest nim zainteresowany. Myślę, że w ciągu 3-5 lat, kiedy powstaną nowe obiekty, ceny się zmienią.

Czytaj więcej

Egipt potrzebuje więcej hoteli. Kusi inwestorów miliardem dolarów

A co z południem kraju – z Luksorem, Asuanem? Tam też powstają nowe obiekty?

Luksor to szczególny przypadek – każde prace budowlane mogą odsłonić kolejne zabytki. Dlatego rozwijamy przede wszystkim flotę statków wycieczkowych. Poza tym Luksor jest tylko cztery godziny jazdy od Hurghady, więc wielu turystów przyjeżdża na jednodniowe wycieczki.

W tym kontekście muszę zapytać o bezpieczeństwo na drogach.

Zawsze zalecamy korzystanie z pojazdów licencjonowanych przez Ministerstwo Turystyki. Mają ograniczniki prędkości, monitoring GPS, są kontrolowane. Wypadki częściej dotyczą prywatnych, nielicencjonowanych aut. Statystycznie liczba wypadków w Egipcie jest poniżej średniej światowej, ale media społecznościowe potęgują przekaz. Pracujemy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych nad zwiększeniem liczby radarów i kontrolą prędkości. Problem jest bardziej w percepcji niż w realnych danych.

Chciałabym zapytać o Kair w kontekście rozwijania tego miasta jako samodzielnego kierunku turystycznego.

Pracujemy nad tym na kilku poziomach. Po pierwsze – rozbudowa dróg i infrastruktury w mieście.

Reklama
Reklama

Po drugie – lotnisko Sphinx, które obsługuje tanie linie lotnicze i znajduje się po drugiej stronie miasta – w okolicy Gizy. Co prawda na razie nie ma bezpośrednich lotów z Polski, ale spodziewamy się, że to się zmieni.

Po trzecie – w Kairze powstają kolejne atrakcje. Mieliśmy jedno duże muzeum – Muzeum Egipskie na placu Tahrir. Potem powstało Muzeum Cywilizacji z mumiami. Teraz otworzyliśmy Wielkie Muzeum Egipskie.

To trzy potężne instytucje poświęcone starożytnemu Egiptowi – a do tego rozwijamy nowe miejsca i produkty turystyczne, jak trasa Świętej Rodziny.

W Kairze można spędzić kilka dni i zobaczyć zupełnie różne oblicza miasta. Można wybrać się do Fajum, oddalonego o dwie godziny jazdy, czy do Aleksandrii, która leży cztery godziny drogi od stolicy. A dzięki dwóm lotniskom – Kair i Sphinx – miasto staje się naturalnym kierunkiem city break.

Czytaj więcej

Egipt coraz bliżej rekordowego wyniku w turystyce
Reklama
Reklama

Na koniec proszę o kilka danych charakteryzujących znaczenie turystyki dla Egiptu.

Nasza gospodarka jest bardzo zróżnicowana. Prawie 50 procent stanowią usługi. Mamy turystykę, handel, przemysł, rolnictwo – wszystkie te gałęzie wnoszą porównywalny wkład. I to jest bardzo dobre, bo dzięki temu nie jesteśmy uzależnieni od jednego sektora.

Udział turystyki w naszym PKB to 8 procent Jak wspomniałem wcześniej, w zeszłym roku przyjęliśmy 15,8 miliona turystów, w tym roku zbliżamy się do 18 milionów. Liczba turystów z Polski przekroczy milion.

A co z zatrudnieniem? Bo turystyka mocno wpływa na ten aspekt – wiele branż jest z nią powiązanych.

To prawda. Szacujemy, że bezpośrednio w turystyce pracuje około miliona Egipcjan, a pośrednio – kolejne dwa miliony, na przykład w rzemiośle, transporcie czy usługach. Turystyka odgrywa w tym względzie naprawdę bardzo ważną rolę.

Marzena Buczkowska-German: Kilka miesięcy temu powrócił pan na stanowisko prezesa Egipskiej Organizacji Turystycznej, ale przez cały ten okres przerwy był pan związany z branżą turystyczną.

Ahmed Youssuf, prezes Egipskiej Organizacji Turystycznej: Rzeczywiście, pracowałem w różnych obszarach w ramach ministerstwa. Byłem wiceministrem, więc zajmowałem się wieloma kwestiami związanymi z zarządzaniem, zasobami ludzkimi, cyfryzacją, biznesem i finansami. Później zostałem szefem gabinetu i rzecznikiem całego resortu. Dzięki temu mogłem nadzorować wiele projektów i jednostek podległych Ministerstwu Turystyki i Starożytności. To była taka „kuchnia”, gdzie wszystko się działo od środka.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
ERGO Ubezpieczenia Podróży: nowe produkty, ten sam wysoki standard współpracy z partnerami
Nowe Trendy
Co najmniej 20 procent jedzenia w turystyce idzie do kosza. Jak go nie marnować?
Nowe Trendy
Warszawa kolejny raz doceniona. „Nie jest już wschodzącą gwiazdą – jest liderem”
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Nowe Trendy
Booking.com: Mężczyźni planujący podróże są bardziej sexy
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama