Samolot leciał z Nowego Jorku do Moskwy. 256 pasażerów samolotu jest bezpiecznych - dodał dyplomata, cytowany przez agencję ITAR-TASS.

Wcześniej rzeczniczka Aerofłotu Irina Dannenberg poinformowała, że anonimowy rozmówca powiadomił o ładunku wybuchowym rzekomo umieszczonym w samolocie, już znajdującym się w powietrzu. Pilot podjął decyzję o lądowaniu w Reykjaviku.

Rozmówca miał powiedzieć, że w czasie lądowania maszyny na lotnisku Szeremietiewo dojdzie do eksplozji. Samolot miał lądować w Moskwie o 14.22 naszego czasu. Informacja o zagrożeniu wybuchem dotarła do załogi nad Atlantykiem. - Pilot podjął decyzję o lądowaniu (w Keflaviku - red.) i maszyna wylądowała bezpiecznie - powiedziała rzeczniczka Arerofłotu.

Na pokładzie samolotu Boeing 767-400 było 256 pasażerów. Zostali oni ewakuowani. Maszyna oraz pozostawione na pokładzie bagaże były sprawdzone przez pirotechników.

Samolot będzie kontynuował rejs do Moskwy - podały po incydencie służby informacyjne na Szeremietiewie, cytowane przez agencję RIA-Novosti.