Konkursy wystartowały już na lotniskach w Modlinie i Katowicach, ale uwagę największych spółek ochroniarskich przyciąga teraz najbardziej prestiżowy przetarg w porcie lotniczym im. Chopina. Rozstrzygnięcie przewidywane jest jeszcze w tym roku. Szacuje się, że sam tzw. screening, czyli kontrola bezpieczeństwa pasażerów w potencjalnym, dwuletnim kontrakcie, wart będzie niemal 40 mln zł.
Ostra konkurencja
Dla prywatnych spółek security przejęcie obowiązków od Straży Granicznej to łakomy kąsek. - Przygotowujemy się od dawna, więc teraz nie odpuścimy i będziemy walczyli o kontrakty we wszystkich 12 portach lotniczych – oświadcza Adrian Downarowicz prezes Impel Security, trzeciej największej firmy w branży ochrony w kraju. Downarowicz wie, że nie tylko Impel liczy na profity na otwierającym się właśnie, nowym rynku usług wycenianym na 150 -200 mln zł rocznie. Na wartym 7 mld zł rocznie rynku usług security od lat panuje mordercza konkurencja. W grze jest 4 tysiące spółek ochrony, zatrudniających w różnej formie około 300 tysięcy ludzi.
Fachowcy poszukiwani
Szacuje się, że screening pasażerów i bagażu w portach lotniczych, ale też załadunku na pokłady samolotów poczty i cargo, a nawet cateringu, będzie wymagać zatrudnienia około 1200 przygotowanych i certyfikowanych specjalistów.
- Na wysiłek organizacyjny i koszty związane z przygotowaniem fachowców z uprawnieniami zatwierdzonymi przez Urząd Lotnictwa Cywilnego stać będzie tylko największe spółki – przewiduje Beniamin Krasicki, prezes City Security, jednej z większych firm branży.
Wypróbowani na stadionach
W nowej roli nie sprawdzą się na pewno dawni portierzy i dozorcy z tradycyjnych firm ochrony. - Potrzebujemy kontrolerów o specjalnych predyspozycjach. Zdolnych do działania pod presją czasu i w stresie, czujnych przed monitorem, sprawnych podczas kontroli osobistej, komunikujących się w obcych językach z pasażerami – wylicza Jacek Klaudziński, dyrektor ds. ochrony portów lotniczych i morskich w największej na rynku spółki security - Konsalnecie. Konsalnet miesiąc temu uruchomił własne kursy dla kontrolerów, instruktorami są fachowcy pozyskani m.in. ze straży granicznej i ULC. Także Impel zainwestował w przygotowania specjalistów. – Rozpoczęliśmy jeszcze przed piłkarskimi mistrzostwami Euro Potem wypróbowaliśmy swoich speców od screeningu na stadionach – zapewnia Kamil Traczyk, dyrektor ds. ochrony lotnisk w Impelu.