Ryanair wypracował w pierwszym kwartale tego roku 503 mln euro zysku netto. To aż o 25 procent więcej niż rok temu. Przychody spółki wzrosły w tym czasie o 19 proc. i wyniosły 4,3 mld euro.
Spółka poinformowała, że przewiozła też o 5 proc. więcej pasażerów, niż w roku ubiegłym. Równoległe o 16 proc. w górę skoczyły ceny za przewozy, co wystarczyło, by zrównoważyć 30-procentowy wzrost cen paliwa. Dobre wyniki nie wprawiły władz linii w zbyt wielkią euforię. Ostrzegły one, że w bieżącym roku finansowym (kończy się w marcu 2013 r.) zyski mogą być niższe.
"Recesja, cięcia, strach o przyszłość wspólnej waluty oraz niższe ceny biletów oferowane na loty z nowo otwieranych baz na Węgrzech, w Polsce, Hiszpanii oraz prowincjonalnych lotniskach w Wielkiej Brytanii mogą sprawić, że trudno będzie nam utrzymać rekordowe wyniki" - informuje spółka w komunikacie.
Spółka prognozuje, że w roku finansowym wypracuje od 400 do 440 mln euro zysku.
Optymizm nie opuszcza jednak prezesa Ryanaira. W swojej wypowiedzi dla BBC Michael O'Leary stwierdził, że jego spółka może skorzystać na „mrocznych" prognozach dla europejskich gospodarek.