O złożeniu w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości łódzkiego lotniska przez właściciela firmy Remo-Bud poinformowała w piątek "Polska - Dziennik Łódzki". Według pełnomocnika właściciela firmy, lotnisko nie zapłaciło jej za prace kilka milionów złotych. Firma czeka na pieniądze już 1,5 roku.
Prezes łódzkiego lotniska Przemysław Nowak oświadczył w piątek, że sytuacja została spowodowana konfliktem Portu z firmą Remo-Bud, generalnym wykonawcą bazy paliw. Konflikt rozpoczął się w ubiegłym roku za kadencji poprzedniego zarządu portu.
- Kwestionujemy zakres, jakość oraz wycenę prac wykonanych przez Remo-Bud. Złożenie wniosku o upadłość portu jest całkowicie bezpodstawne - oświadczył dziennikarzom Nowak.
W stanowisku zarządu napisano m.in. że "roszczenia wysuwane przez firmę Remo-Bud są nieprawdziwe i noszą znamiona oszustwa - jest to próba doprowadzenia zarządu Portu do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez stosowanie bezprawnej groźby".
Według prezesa łódzkiego lotniska, firma prowadziła inwestycję na lotnisku, której nie zakończyła i nie zabezpieczyła, powodując szkody i zeszła z budowy. Zdaniem Nowaka firma nie zgłosiła roszczeń do sporu sądowego i nie ma żadnego tytułu sądowego przeciwko Portowi.