Airbnb i HomeAway, portale pośredniczące w wynajmowaniu mieszkań turystom (ten drugi należy do Grupy Expedia), przegrały spór w sądzie apelacyjnym w Santa Monice w Kalifornii z tamtejszymi władzami. Portale domagały się zdjęcia z nich odpowiedzialności za udostępnianie mieszkań, których właściciele działają nielegalnie - podał Bloomberg. Sędziowie przyznali rację miastu, które uważa, że portale odpowiadają za treści zamieszczane u nich przez użytkowników.
Airbnb (6 milionów ofert), przypomina Bloomberg, walczy w różnych częściach Stanów Zjednoczonych o możliwość legalnego prowadzenia biznesu. W styczniu firma wygrała sprawę sądową w Nowym Jorku, dzięki czemu na pewien czas została zwolniona z obowiązku przekazywania ratuszowi danych właścicieli mieszkań, którzy oferują lokale za jej pośrednictwem. Gdyby wyrok okazał się niekorzystny, liczba rezerwacji w metropolii mogłaby spaść nawet o połowę.
Portal ma również problemy w Paryżu – tamtejsze władze nałożyły na niego 14 milionów dolarów (w przeliczeniu) kary za udostępnianie lokali bez miejskiej licencji. Z kolei w listopadzie zeszłego roku firma pozwała Boston z powodu nowych przepisów, które ograniczają wynajem krótkoterminowy, i na podstawie których miasto chce nałożyć na nią kary.
Airbnb w oświadczeniu twierdzi, że jest otwarte na współpracę z miastami (w wielu z nich pobiera już opłaty turystyczne), tworzenie przepisów i dzielenie się danymi. Model, który propaguje, pozwala z jednej strony zarabiać właścicielom mieszkań dodatkowe pieniądze, wykorzystywane potem na opłaceni rachunków, a turystom umożliwia odwiedzenie za niewielkie pieniądze czasem drogich miejsc, jak wybrzeże Kalifornii.
Expedia nie zgadza się z wyrokiem, bo jej zdaniem godzi on w prawo do innowacyjności w internecie.