– Uczestniczyliśmy we wszystkich dotychczasowych edycjach Greckiej Panoramy, a jako lider rynku i specjalista od tego kierunku nie moglibyśmy pominąć tego wydarzenia także w tym roku – wyjaśnia Barbara Kasztelan z działu marketingu biura podróży Grecos. – To tu mamy okazję spotkać się z naszym finalnym klientem, nie tylko z agentami. Dzięki temu zyskujemy informacje na temat ich bieżących potrzeb wyjazdowych.
Na jednym z dwóch stoisk Grecosa można z pomocą gogli VR odbyć wirtualny spacer i podziwiać greckie pejzaże. Biuro podróży częstuje też przechodzących oliwkami i prawdziwą grecką chałwą.
Region Grecji Centralnej przywiózł ze sobą przedstawicieli aż 18 sieci hotelarskich głównie z środkowej i południowej części Eubei i Kameny Wurla, miejscowości słynącej z gorących źródeł. – Gościliśmy na Greckiej Panoramie dwa lata temu i efekty tego pobytu oceniam bardzo wysoko – mówi Ioannis Kontzias z wydziału turystyki, sportu i kultury Grecji Centralnej. – Stąd nasz powrót w tym roku. Rozważamy też udział w przyszłorocznych targach TT Warsaw, bo rynek polski jest dla nas coraz ważniejszy. Dekadę temu otworzyliśmy się na turystykę z Izraela i Europy wschodniej i z tej części naszego kontynentu absolutnymi liderami turystyki przyjazdowej stali się Rumuni i Serbowie, ale oni już osiągnęli swoje limity, teraz stawiamy na Polaków – dodaje.
– Kreta jest najliczniej odwiedzanym przez turystów miejscem w Grecji – zaznacza Efthimios Mountrakis, zastępca burmistrza Hersonissos na Krecie. – W 2017 roku odwiedziło Grecję 820 tysięcy Polaków, a jeszcze niecałą dekadę temu było ich zaledwie 125 tysięcy. Teraz w statystykach turystyki przyjazdowej zajmujecie dobrą, czwartą pozycję po Niemcach, Anglikach i Francuzach, ex aequo z Rosją, która jeszcze niedawno wysyłała do nas 1,4 miliona swoich rodaków, ale teraz ich liczba znacznie spadła. Sądzę, że za cztery, pięć lat będzie nas odwiedzać milion Polaków.
Hersonissos dysponuje 80 tysiącami łóżek. Jak podkreśla Mountrakis, to tyle samo, ile mają Cypr czy Majorka. Każdego roku przybywa jeszcze tysiąc lub dwa tysiące łóżek.
– W sezonie niemal 80 procent z 40 tysięcy mieszkańców Hersonissos żyje z turystyki, chociaż część na co dzień pracuje w rolnictwie. Staramy się pożenić naszych wytwórców z restauracjami w hotelach tak, aby mogli do nich dostarczać swoje produkty. Czuwamy przy tym nad ich jakością – dodaje.