Przedwczoraj na wyspie Lombok doszło do trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,4. Zginęło 98 osób.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdza, że na terenach dotkniętych trzęsieniem przebywali Polacy. Na lotnisku Lombok uruchomiony został punkt konsularny, w którym obywatele Unii, w tym Polacy, mogą uzyskać pomoc i informacje. Władze indonezyjskie uruchomiły też bezpłatne połączenie promowe z portu Lembar na Lomboku do Padang Bai.

Równocześnie polski resort spraw zagranicznych wydał oficjalne ostrzeżenie, w którym apeluje o powstrzymanie się od podróży na wyspy Lombok i Gili, a przebywającym tam osobom zaleca opuszczenie terenu. Jak napisano na stronie ministerstwa: "Niewykluczone, że będzie dochodziło do wstrząsów wtórnych, które mogą spowodować dalsze uszkodzenia budynków i infrastruktury, w tym lotniska.

W wyniku trzęsienia ziemi na wyspie Lombok uszkodzonych lub zniszczonych zostało około 13 tysięcy budynków. Lokalne władze szacują, że bez dachu nad głową jest co najmniej 20 tysięcy osób. W dwie doby od trzęsienia nie udało się ewakuować z dotkniętych kataklizmem wysp wszystkich turystów, którzy chcieli je opuścić.

Najtrudniejsza sytuacja jest na trzech wyspach Gili, skąd ewakuowano już około 3000 osób. Brakuje prądu, wody pitnej i żywności. W regionie wciąż dochodzi do wstrząsów wtórnych. Od niedzieli odnotowano ich ponad 230.