Jak zwykle prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldaty Andrzej Betlej zaczyna przegląd wydarzeń z poprzedniego tygodnia od rzutu oka na raport Polskiego Związku Organizatorów Turystyki i, jak zauważa, sprzedaż imprez lotniczych rok do roku wzrosła o 23,8 procent ("W biurach podróży kolejny awans Tunezji"). Stosunkowo dobry wynik – zauważa - był skutkiem obniżenia się zeszłorocznej bazy odniesienia.
Pomimo pewnej tendencji spadkowej trwającej z małymi wyjątkami od połowy stycznia, generalnie sprzedaż i jej dynamika pozostają na dobrym poziomie, a koniunktura w branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej powinna zadowalać większość organizatorów – ocenia ekspert. I dodaje, że pod tym względem Polska nie jest w tej części Europy jakimś wyjątkiem. U naszych północno-wschodnich i zachodnich sąsiadów koniunktura przybiera również wyjątkowo korzystny wymiar.
„U tych pierwszych świadczą o tym podane ostatnio przez notowany na warszawskiej GPW Novaturas bardzo aktualne dane o przyroście przychodów i liczby klientów za luty i styczeń tego roku. Są one dość reprezentatywne dla turystyki wyjazdowej w krajach nadbałtyckich, gdyż wymieniony organizator ma tam aż 44 procent udziału w rynku, czyli sam stanowi bardzo znaczącą jego część. Wzrost przychodów za luty wyniósł 54 procent, a za styczeń i luty łącznie 50 procent. Dynamika wzrostu liczby klientów ukształtowała się na poziomie odpowiednio 55 i 52 procent" – pisze autor.
Jego zdaniem sytuacja w krajach nadbałtyckich jest nawet korzystniejsza niż w Polsce, bo płace realne rosły przez kilka kwartałów wyraźnie mocniej niż w Polsce. W ostatnich miesiącach jednak ta dynamika maleje. W Polsce natomiast obserwujemy odwrotne tendencje, co daje nadzieję na jeszcze lepszy popyt na wyjazdy. Odmienna jest też sytuacja, jeśli chodzi o nastroje konsumentów. W Polsce są one generalnie lepsze, ale ostatnio nieco opadają, a tam są słabsze, ale z tendencją zwyżkową.