Schiphol się dusi. Chce się pozbyć tanich linii lotniczych i czarterów

Trzecie co do wielkości lotnisko w Europie, Schiphol w Amsterdamie, chce wyprowadzki linii niskokosztowych i czarterowych

Publikacja: 21.01.2018 14:46

Schiphol się dusi. Chce się pozbyć tanich linii lotniczych i czarterów

Foto: Bloomberg

— Dni tanich przewoźników na lotnisku Schiphol mogą być policzone — mówi Hans Alders, członek rady nadzorczej portu, były minister środowiska Holandii cytowany przez portal podróżniczy Fly4Free.

Podczas lotniczej konferencji w Nowym Jorku Alders powiedział, że Schiphol właśnie zbliża się do granicy przepustowości wyznaczonej na 500 tysięcy operacji lotniczych rocznie. W 2017 roku było ich 496 747. — Musimy w tej sytuacji znaleźć równowagę między ekonomią a funkcjonowaniem portu - mówił.

Holendrzy już budują drugie lotnisko, w Lelystad, które miałoby odciążyć port w Amsterdamie, ale jego oddanie do eksploatacji opóźni się z powodu sporów politycznych. Najbliższy termin uruchomienia tego portu to 2019 rok. Podróż z centrum Amsterdamu do Lelystad trwa 39 minut. Tyle samo zajmie jazda ze Schiphol do Lelystad.

— W tej sytuacji zarząd Schiphol powinien starannie wybierać, które linie dostaną prawo do lądowania. Moim zdaniem tanie loty mają już za sobą swoje najlepsze dni, a rejsy międzykontynentalne, przesiadkowe powinny mieć pierwszeństwo na Schiphol - wyjaśniał Alders w rozmowie z dziennikiem „Telegraaf". — To one właśnie spowodowały, że Holandia stała się tak atrakcyjna dla firm międzynarodowych.

Lotnisko w Amsterdamie obsłużyło w 2017 roku 68,7 mln pasażerów, o 7,7 proc. więcej, niż w 2016. Przez to, że port jest przepełniony jest on źle oceniany. Nie pomagają nawet atrakcyjne ceny oferowane przez linie lotnicze. Widok podróżnych śpiących na podłodze jest na porządku dziennym. W ostatnich dniach utrudnienia były szczególnie odczuwalne, kiedy z powodu silnego wiatru i śnieżyc doszło do odwołania kilkuset rejsów. Ale i w normalnych warunkach zdarzają się długie kolejki samolotów czekających na start. Dodatkowo tłum się zagęszcza z powodu wprowadzenia zaostrzeń w kontroli bezpieczeństwa. Np. KLM zaleca pasażerom, aby pojawiali się na lotnisku trzy godziny przed odlotem.

Jeśli rzeczywiście dojdzie do przeniesienia lotów niskokosztowych z Schiphol do Laystad ucierpi na tym Ryanair, który wyznaczył sobie amsterdamski port, jako jeden z głównych punktów ekspansji i chciałby stamtąd obsługiwać po 100 lotów dziennie. Ale ta przeprowadzka dotknie również Transavię, niskokosztowego przewoźnika należącego do Grupy Air France/KLM. A to KLM przede wszystkim skarży się na trudne warunki operowania ze Schiphol.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem