- Chyba zaczął się renesans targów – podsumowuje trzy dni warszawskiej imprezy Marek Śliwka, prezes biura podróży Logos Travel, który na TT Warsaw jest chyba od początku ich istnienia. – Znakiem, że dobrze się dzieje jest fakt, że w tym roku ściągnęły tu tłumy, choć nie było stoisk z regionalnymi produktami i jedzeniem. Dobrze o targach świadczy też brak  „wypełniaczy", niezwiązanych bezpośrednio z turystyką. Jestem z imprezy bardzo zadowolony. Te dni obfitowały w spotkania z konkretnymi klientami, a dosłownie przed chwilą podpisałem umowę o współpracy z zagranicznym kontrahentem – ujawnia Śliwka.