Na hawajskich plażach ląduje wiele odpadów z tworzyw sztucznych. Na początku myślano, że są one pozostałością tsunami jakie nawiedziło Japonię pięci lat temu. Przeprowadzono jednak badania i okazało się, że dużą ich część prądy morskie przyniosły także z kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych oraz innych zakątków świata.
Amerykańska Agencja Oceaniczna przeprowadziła akcję, dzięki której udało się zebrać 57 ton śmieci, ale to wciąż zdecydowanie za mało. Śmieci zagrażają rafie koralowej i zwierzętom - odpady omyłkowo zjadają ryby. Stanowią ogromny problem dla lokalnych władz, bo nie tylko zanieczyszczają środowisko, ale zaczynają odstraszać turystów.