Kaczmarzyk musiał odejść

Michał Kaczmarzyk, dyrektor naczelny PPL złożył dymisję. Została ona przyjęta. O tym, że będzie musiał odejść, mimo doprowadzenia portów lotniczych do doskonałej kondycji finansowej, było wiadomo od kilku tygodni

Publikacja: 15.01.2016 14:44

Michał Kaczmarzyk kierował PPL-em niecałe dwa lata

Michał Kaczmarzyk kierował PPL-em niecałe dwa lata

Foto: materiały prasowe

Kaczmarzyk składał rezygnację na ręce nowego ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka już kilkakrotnie. Ostatnio - kilka tygodni temu po tym, jak z nieoficjalnych informacji wynikło, że lotnisko Chopina nie jest dobrze strzeżone. Mówiono wówczas, że minister infrastruktury zdymisjonuje dyrektora, ale ostatecznie dymisja nie została przyjęta, a jedynie PPL musiał wypowiedzieć umowę Konsalnetowi - firmie ochroniarskiej, która odpowiada za kontrolę bezpieczeństwa.

Kaczmarzyk przyszedł do PPL w lutym 2014 roku. Udało mu się w niecałe dwa lata odłożyć pieniądze na rezerwy, zmienił system wynagrodzeń, zlikwidował m.in. 36-miesięczne odprawy dla pracowników ze stażem minimum 10 latach pracy. Zlikwidował dublujące się stanowiska, bo za jego poprzednika taniej było przyjąć nową osobę, niż płacić odprawę zwolnionemu.

W programie dobrowolnych odejść jaki zaproponował Kaczmarzyk, firmę opuściło około 800 osób z 2100 zatrudnionych. Wiele z osób, które odeszły, chciało potem wrócić do pracy w PPL. Ale warunkiem było oddanie odprawy.

W swojej kadencji odchodzący szef PPL przyspieszył modernizację portu, znalazł nowego wykonawcę do zakończenia budowy hotelu na stołecznym lotnisku, otworzył nowe poczekalnie, a co najważniejsze - otworzył nowy terminal. Lotnisko Chopina jest dzisiaj jednym z niewielu w Europie, na których gwarantowany czas przesiadki wynosi 35 minut, a odprawa pasażera od zeskanowania karty pokładowej do wyjścia z kontroli bezpieczeństwa - 15 minut.

W 2015 r. pierwszy raz w historii lotnisko Chopina obsłużyło rekordową liczbę ponad 11 mln pasażerów. Na ten rok lotnisko Chopina szacowało zysk w wysokości 200 mln złotych.

Następcą Michała Kaczmarzyka ma być Mariusz Szpikowski, w przeszłości prezes prywatnej linii lotniczej Air Italy Poland.

Kaczmarzyk składał rezygnację na ręce nowego ministra Infrastruktury Andrzeja Adamczyka już kilkakrotnie. Ostatnio - kilka tygodni temu po tym, jak z nieoficjalnych informacji wynikło, że lotnisko Chopina nie jest dobrze strzeżone. Mówiono wówczas, że minister infrastruktury zdymisjonuje dyrektora, ale ostatecznie dymisja nie została przyjęta, a jedynie PPL musiał wypowiedzieć umowę Konsalnetowi - firmie ochroniarskiej, która odpowiada za kontrolę bezpieczeństwa.

Kaczmarzyk przyszedł do PPL w lutym 2014 roku. Udało mu się w niecałe dwa lata odłożyć pieniądze na rezerwy, zmienił system wynagrodzeń, zlikwidował m.in. 36-miesięczne odprawy dla pracowników ze stażem minimum 10 latach pracy. Zlikwidował dublujące się stanowiska, bo za jego poprzednika taniej było przyjąć nową osobę, niż płacić odprawę zwolnionemu.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"