Tunezyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych poinformowało, że planowane ataki bombowe miały nastąpić w ruchliwych miejscach Tunisu. Nie podając szczegółów, zapewniono o zwiększeniu patroli policyjnych i wojskowych.
Spośród 10 milionów obywateli Tunezji, ponad trzy tysiące osób przyłączyło się do szeregów Państwa Islamskiego, walczących w Syrii, Iraku i Libii. Niektórzy z nich grozili, że powrócą do ojczyzny, aby na miejscu przeprowadzać ataki terrorystyczne.
Od dwóch miesięcy w kraju trwa stan wyjątkowy. Nie dochodziło dotychczas do eksplozji na dużą skalę. Ekstremiści zamordowali jednak 21 turystów zwiedzających w marcu Muzeum Bardo w Tunisie, a w lipcu w kurorcie Susa zamachowiec zastrzelił 38 obcokrajowców.