Według Radia Wolna Azja członkowie mniejszości tybetańskiej i ujgurskiej napotykają na utrudnienia podczas prób wynajęcia pokoju także w wielu innych dużych miastach Chin.

Z wypowiedzi pracowników hoteli wynika, że - zgodnie z wytycznymi - przy meldunku Ujgurów i Tybetańczyków natychmiast powiadomiona ma zostać policja, która czasem odwiedza podróżnych, wypytując ich o cel podróży. Część hoteli już na etapie składania rezerwacji przesyła więc dane z dowodów tożsamości do policji.

Radio Wolna Azja potwierdziło też, że istnieje tak zwana czarna lista członków mniejszości ujgurskiej i tybetańskiej. Ci, którzy się na niej znaleźli, nie mają prawa wynajmowania pokojów hotelowych w Chinach.

Przedstawiciele obydwu mniejszości od lat skarżą się na represje ze strony chińskich władz. Zaostrzoną inwigilację Pekin tłumaczy jednak walką z separatyzmem i działalnością terrorystyczną.