Czy Ryanair będzie musiał oddać pieniądze?

Nie jest wykluczone, że Ryanair będzie musiał oddać pieniądze z pomocy publicznej, jaką otrzymał w Niemczech. Również w Polsce powinien ujawnić, ile samorządy mu dopłaciły

Publikacja: 23.11.2013 23:32

Czy Ryanair będzie musiał oddać pieniądze?

Foto: Bloomberg

Ujawnienia wysokości dopłat domaga się Jacek Krawczyk, wiceprzewodniczący Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EKES). - Jak to jest możliwe, że polski przewoźnik narodowy LOT jest zmuszony do wystąpienia o pomoc publiczną, a polskie władze regionalne lekką ręką, także z pieniędzy publicznych, finansują funkcjonowanie jego konkurencji — pyta w rozmowie z „Rzeczpospolitą".

W ostatni piątek Europejski Trybunał Sprawiedliwości otworzył drogę do wyjaśnienia, czy takie dopłaty są zgodne z europejskim prawem. W Niemczech Lufthansa domaga się, by  irlandzka linia niskokosztowa Ryanair zwróciła pieniądze wypłacone jej z funduszu marketingowego lotniska Hahn.

Europejski Trybunał Sprawiedliwości podjął właśnie decyzję, która ułatwi dochodzenie zwrotu pieniędzy wypłaconych Irlandczykom. Chodzi o miliony euro. Ile? dokładnie nie wiadomo, bo ani Ryanair, ani Hahn nie ujawnili kwot wartości umów.

Sprawa dotyczy umowy sprzed 5 lat, kiedy to Ryanair zaczął latać z Hahn, a władze lotniska przyznały linii gigantyczne zniżki w opłatach oraz wypłaciły pieniądze z funduszu marketingowego na promowanie tych połączeń. Lotnisko należy do władz Nadrenii-Palatynatu, Hesji i rządu Niemiec, więc jakiekolwiek zniżki w opłatach i opłaty są pomocą publiczną.

Kłopoty Ryanaira w Niemczech nie są wyjątkiem. Podobnych spraw toczy się przeciwko największemu europejskiemu przewoźnikowi 19. Irlandczycy przypominają, że Komisja Europejska już raz uznała w podobnym wypadku, który dotyczył belgijskiego lotniska w Charleroi, że nie doszło do naruszenia zasad pomocy publicznej.

Skarga Lufthansy oznacza, że wsparcie portów regionalnych dla Ryanaira w Europie musi zostać zamrożone. Niemiecki przewoźnik ma otwartą drogę do zaskarżenia pomocy w krajowych sądach. Jeśli okaże się, że pomoc była legalna i nie naruszono zasad unijnej pomocy publicznej, Ryanair dostanie zamrożone pieniądze.

Irlandczycy nie zareagowali w tym wypadku w sposób typowy dla siebie — oskarżeniami konkurencji i publicznym wyśmiewaniem jej nieudolności. W oświadczeniu napisali jedynie, że poddadzą drobiazgowej analizie wyrok trybunału.

Komisja Europejska w tej chwili jest znacznie bardziej surowa, niż poprzednio, kiedy znacznie łatwiej wyrażała zgodę na udzielenie pomocy publicznej. Nie jest więc wykluczone, że o ile w czasach, kiedy Charleroi udzielało zniżek Ryanairowi i płaciło przewoźnikowi za reklamę latania do tego portu i regionu było to legalne, teraz taka pomoc jest niezgodna z zasadami.

Może to także oznaczać, że umowy Ryanaira i Wizzaira z polskimi regionami i lotniskiem w Modlinie naruszają obowiązujące zasady.

Ujawnienia wysokości dopłat domaga się Jacek Krawczyk, wiceprzewodniczący Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EKES). - Jak to jest możliwe, że polski przewoźnik narodowy LOT jest zmuszony do wystąpienia o pomoc publiczną, a polskie władze regionalne lekką ręką, także z pieniędzy publicznych, finansują funkcjonowanie jego konkurencji — pyta w rozmowie z „Rzeczpospolitą".

W ostatni piątek Europejski Trybunał Sprawiedliwości otworzył drogę do wyjaśnienia, czy takie dopłaty są zgodne z europejskim prawem. W Niemczech Lufthansa domaga się, by  irlandzka linia niskokosztowa Ryanair zwróciła pieniądze wypłacone jej z funduszu marketingowego lotniska Hahn.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10