Betlej: Wakacje droższe o 100 złotych niż przed rokiem

Średnia cena wyjazdu z biurem podróży na letni wypoczynek jest o 95 złotych większa niż przed rokiem. Najbardziej podrożały wyjazdy na Cypr – o 313 złotych, do Egiptu – o 311 złotych, do Maroka – o 234 złote i do Grecji - o 167 złotych – wylicza ekspert

Publikacja: 20.05.2019 09:00

Betlej: Wakacje droższe o 100 złotych niż przed rokiem

Foto: Bloomberg

Spadek sprzedaży wycieczek w biurach podróży w ostatnich dwóch tygodniach zmniejszył skumulowaną nadwyżkę nad zeszłorocznym wynikiem sprzedaży sezonu letniego do 5 procent, a sezonów letniego i zimowego liczonych łącznie do 7 procent – szacuje prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej. Jak dodaje, ogólnosezonowy wynik jest lepszy, gdyż wzrost sprzedaży sezonu zimowego większy był o 13,5 procent, a samych czarterów (czyli bez wycieczek z wykorzystaniem linii tradycyjnych i tanich) o 11 procent.

W ten sposób ekspert rozpoczyna swój cotygodniowy przegląd wydarzeń w gospodarce i w wyjazdowej turystyce zorganizowanej.

Jako przyczynę słabej sprzedaży wymienia słabe nastroje konsumenckie, które „pozostają pod wpływem kolejnych odsłon wydarzeń związanych z kampanią wyborczą do Europarlamentu". Jak pisze, po wyborach, czyli po 26 maja, powinna nastąpić poprawa sprzedaży w biurach podróży.

Na razie sytuację ratują TUI Poland, Coral Travel i Exim Tours, które mogą się pochwalić dużą dynamiką wzrostu sprzedaży, a także Rainbow, którego sprzedaż „zdecydowanie przyspieszyła" w lutym i marcu.

Tymczasem w ostatnią środę we wstępnych wynikach wzrostu PKB w pierwszym kwartale Polska z wynikiem 4,6 procent była lepsza od Niemiec z 0,7 procent, Włoch z 0,1 procent i Francji z wynikiem 1,1 procent.

Te dane są o tyle istotne – zauważa autor - że pokazują ograniczony wpływ dużego spowolnienia strefy euro (1,2 procent), a zwłaszcza naszego głównego partnera handlowego, którym są Niemcy na polską gospodarkę. W ostatnich miesiącach był to stały i jeden z wiodących elementów medialnej narracji uzasadniającej rychły już koniec gospodarczej prosperity w Polsce i podważania realności nowych programów socjalnych rządu (chodzi o tzw. piątkę Kaczyńskiego).

Burza wokół Thomasa Cooka

Ekspert sięga też po temat wyników za pierwsze półrocze roku obrotowego jakie ogłosiły ostatnio TUI Group i Thomas Cook. Jak pisze, w wypadku tego ostatniego wywołały one zamieszanie, „jakiego turystyczny rynek nie widział od lat". Na poziomie operacyjnym były one „bardzo, ale jeszcze nie dramatycznie słabe". Przychody zmalały o 6,4 procent (do 3,02 mld funtów), liczba klientów (turystyczne imprezy) spadła o 8,3 procent (do 2,89 mln), strata operacyjna wzrosła z 170 do 245 mln funtów, a dług netto wzrósł z 886 do 1,25 mld funtów.

Czytaj: "Thomas Cook z ponad miliardową stratą".

Dużym szokiem dla inwestorów było spisanie w straty goodwillu (patrz: "Goodwill – zmora zachodnioeuropejskich touroperatorów") i części wartości posiadanych znaków firmowych w monstrualnej kwocie 1,1 mld funtów. Wraz z innymi pozycjami spowodowało to gigantyczną stratę brutto w wysokości 1,46 mld funtów, a netto 1,47 mld funtów.

„Jej bardzo ważną konsekwencją było (...) formalne zaistnienie ujemnych kapitałów własnych w kwocie 1,35 mld funtów. Formalne, gdyż dotychczas rynek podejrzewał, że realne fundusze tego organizatora są poniżej zera". W tej sytuacji może się okazać, że jedną z wcale nie tak licznych spółek zależnych z niekwestionowanym dodatnim kapitałem (brak goodwillu) jest polska spółka – córka Neckermann Polska, która w takiej sytuacji (niezbyt ważny rynek z punku widzenia koncernu) ma przed sobą wiele otwartych możliwości z wybiciem się na niezależność włącznie".

Sytuacja okazała się znacznie gorsza od podejrzeń większości inwestorów, którzy zareagowali czymś w rodzaju rynkowej paniki. W pierwszym dniu (czwartek) nie wyglądało to jeszcze tak groźnie, gdyż akcje spadły o 14,7 procent, ale w piątek skala zniżki wyniosła już prawie 40 procent. W skali roku skala przeceny osiągnęła już prawie 91 procent (sic!) - wyjaśnia autor .

I sięga po porównania. "Przy takiej cenie akcji Thomas Cook ma wartość rynkową 181 mln funtów, czyli niecałe 890 mln złotych. Dla porównania wycena znanej polskiej firmy produkującej buty, CCC, wynosi (koniec tygodnia) 6,83 mld złotych. Oznacza to, że za jej giełdową wartość można by kupić 7,7 koncernów Thomasa Cooka, za producenta i dystrybutora odzieży LPP prawie 16, za producenta gier CD Projekt (m.in. producent gry Wiedźmin) prawie 23, a za koncern TUI Group prawie 27 koncernów pod marką rywala".

A co z TUI? Jego wyniki "nie zachwyciły", ale na tle rywala wyglądały jakby z innego świata. Sprzedaż wzrosła niewiele, bo o 1,7 procent (do 6,67 mld euro), liczba klientów spadła o 2,4 procent (do 6,55 mln), strata operacyjna wzrosła z 203 mln do 346 mln euro, strata brutto z 258 do 381 mln euro, a netto z 211 mln do 287 mln euro. Dług netto wzrósł dość mocno, bo z 576 mln do 1,96 mld euro, ale w dużej mierze był to skutek ogromnego wzrostu inwestycji (z 207 do 652 mln euro), w tym na hotele i wycieczkowce. Spółka wypłaciła też ponad 423 mln euro dywidendy. Fundusze własne organizatora zmniejszyły się z 4,28 mld do 3,29 mld euro.

Zobacz też: "TUI - na półrocze większy obrót, mniejszy zysk".

Po opublikowaniu sprawozdania TUI Group ceny akcji wahały się w dość wąskich granicach, aby ostatecznie zakończyć tydzień na 2,9-procentowym plusie.

Nauka dla polskich touroperatorów

Według Betleja słabą stroną Thomasa Cooka jest „niedostateczna jakość zarządzania, brak adekwatnej do obecnej sytuacji wizji strategicznej i słaba kontrola sytuacji w spółkach zależnych. Atuty Thomasa Cooka takie jak: ceniona i znana marka, niezła jakość oferowanych usług, zróżnicowanie rynków, korzyści skali to za mało, żeby przykryć jego słabe punkty".

Zdaniem eksperta przyszłość na turystycznym rynku należy do usług bezpośrednich. Takie w dużej mierze świadczy koncern TUI Group, który stał się turystycznym konglomeratem – łączy usługi touroperatorskie, hotelowe, rejsy, a także specjalizuje się w organizowaniu i sprzedaży usług dodatkowych (np. wycieczek fakultatywnych).

„W mocnym konkurencyjnym starciu touroperatora z konglomeratem ten pierwszy nie ma większych szans. Przekonał się o tym już Thomas Cook. Warto to brać również pod uwagę i w naszym kraju, gdyż pierwsze symptomy takiej sytuacji były widoczne w ubiegłym sezonie. Procesy na polskim rynku są wprawdzie o kilka lat opóźnione (co najmniej o 4 - 5), ale lepiej zbytnio na to nie liczyć, gdyż rynkowe przemiany mogą zostać przyspieszone przez duże niekorzystne wahania koniunktury" - komentuje Betlej.

Jego zdaniem, Thomasowi Cookowie niewiele pomoże nawet sprzedaż linii lotniczych, na co liczy koncern. Po pierwsze nie dostanie za nie tyle na ile liczy (2,5 – 3 mld funtów), ale trzy razy mniej. A po drugie, wraz z ich sprzedażą utraci dużą część aktywów, co oznacza, że poniesie kilkusetmilionową stratę i „ujemne fundusze własne ulegną powiększeniu do przynajmniej ponad 1,5 mld funtów". A gotówka ze sprzedaży najprawdopodobniej i tak nie wystarczy na pokrycie długów.

Wakacje droższe o prawie 100 złotych

W minionym tygodniu średnia cena wycieczek z wylotami między 5 a 11 sierpnia, a więc w szczycie sezonu letniego, wzrosła w biurach podróży o 2 złote – relacjonuje dalej wyniki badań Traveldaty jej prezes.

Zmiany średnich cen w ostatnim tygodniu obrazuje mapa, a ich przebieg w tym sezonie na najważniejszych kierunkach przedstawiony jest na wykresie poniżej.

Tempo podnoszenia się cen nadal jest wysokie, od pierwszego tygodnia lutego średnia cena wzrosła już o 379 złotych, co oznacza 11,5 procent – wyjaśnia autor.

W minionym tygodniu wyraźnie wobec średniej zmiany cen (czyli od 2 złotych) wzrosły ceny wycieczek do Grecji (o 40 złotych) i do Bułgarii – o 16 złotych. Niemal bez zmian pozostały ceny wycieczek na Wyspy Kanaryjskie (1 złoty), a spadły wyjazdów do Turcji i Egiptu – o 11 i 33 złote. Nadal zwraca uwagę systematyczny wzrost cen wyjazdów do Grecji, które w ostatnich 10 tygodniach podrożały o 365 złotych.

To samo badanie dowiodło, że średnia cena była wyższa od średniej z poprzedniego sezonu o 95 złotych. To stawka o wiele wyższa niż ta, jaką wyznaczają ostatnie zmiany najważniejszych elementów składających się na koszty touroperatorów. W prawdzie cena paliwa lotniczego (przyjmowana do kalkulacji obecnie, ale ponoszona według cen bieżących z okresu przed wylotem z uwzględnieniem ewentualnego zabezpieczenia) stała się w minionym tygodniu pierwszy raz w tym sezonie mniejsza od ceny ubiegłorocznej (o 2,5 procent), ale kurs złotego pozostawał słabszy o niecałe 2 procent. W rezultacie łączny wpływ tych czynników wyniósł około 15 - 25 złotych.

Najwięcej podrożały rok do roku wyjazdy na Cypr – o 313 złotych, do Egiptu – o 311 złotych i do Maroka – o 234 złote. Również do Grecji były sporo droższe, kosztowały o 167 złotych więcej. A do Turcji skoczyły o 80 złotych – odnotowuje ekspert.

Największą obniżkę w stosunku do cen z zeszłego roku Traveldata odnotowała w wypadku Wysp Kanaryjskich - średnio o 100 złotych.

Tylko dwie obniżki

Z porównania średnich cen spadki wobec ubiegłego sezonu zanotowano jedynie w wypadku ofert biur podróży Rainbow i Sun & Fun, które były mniej kosztowne o około 45 i 10 złotych. Pozostali organizatorzy mieli wyższe stawki niż w tym samym okresie poprzedniego sezonu od około 35 złotych (Neckermann) do 305 złotych.

W liczbie najniższych cen wycieczek, czyli na pierwszym lub drugim miejscu w wypadku 24 kierunków i w trzech kategoriach hoteli, pierwsze miejsce przypadło TUI Poland (30 najtańszych ofert) przed Coralem Travel (24) i Itaką (21). Przewagę w hotelach trzygwiazdkowych nadal miał Rainbow, w czterogwiazdkowych TUI Poland, a w pięciogwiazdkowych Coral Travel.

Najwięcej najtańszych wyjazdów do Egiptu - opisuje Betlej - proponował Coral Travel (8). W ofertach greckich przodowały Rainbow i Grecos (po 9) oraz TUI Poland i Coral Travel (po 5). Na Wyspy Kanaryjskie najwięcej najtańszych wyjazdów Traveldata znalazła w TUI Poland (9), Itace (6) i Rainbow (4). W wypadku Turcji przodował Coral Travel (6) przed TUI Poland (4). Do Tunezji najtaniej można było kupić wakacje w Eximie Tours (4) i Coralu Travel (3), a do Bułgarii w Coralu Travel (3).

W porównaniu z okresem sprzed roku biuro Rainbow wyraźnie wzmocniło swoją pozycję w Grecji i na Wyspach Kanaryjskich, TUI Poland na Wyspach Kanaryjskich, w Grecji i w Turcji, a Coral Travel w Grecji, Tunezji i Bułgarii.

Traveldata przedstawia też tabelę z biurami podróży, które w ostatnim tygodniu po przekrojowo najkorzystniejszych cenach oferowały klientom imprezy turystyczne. Skład jest ten sam co tydzień wcześniej. Różnica sprowadza się do zamiany na dwóch ostatnich pozycjach biur Sun & Fun i Rainbow. Pierwsze z nich przesunęło się z pozycji siódmej na szóstą z powodu umiarkowanej obniżki cen, a drugie z szóstej na siódmą z odwrotnego powodu.

Spadek sprzedaży wycieczek w biurach podróży w ostatnich dwóch tygodniach zmniejszył skumulowaną nadwyżkę nad zeszłorocznym wynikiem sprzedaży sezonu letniego do 5 procent, a sezonów letniego i zimowego liczonych łącznie do 7 procent – szacuje prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej. Jak dodaje, ogólnosezonowy wynik jest lepszy, gdyż wzrost sprzedaży sezonu zimowego większy był o 13,5 procent, a samych czarterów (czyli bez wycieczek z wykorzystaniem linii tradycyjnych i tanich) o 11 procent.

Pozostało 96% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive