Net Holiday dziesięć dni temu zawiesił sprzedaż swoich ofert. Poprosił też agentów turystycznych, żeby, jeśli mają jakieś zaliczki od klientów na poczet tegorocznych imprez, nie wpłacali ich na konto touroperatora. Uzasadniał to trwającym właśnie procesem "zmiany właściciela".
Wczoraj dodatkowo firma poinformowała sprzedawców, że anuluje sprzedane już wycieczki, a klientom zwróci wpłacone pieniądze. Prawdopodobnie oznacza, to że nie zamierza w najbliższym sezonie prowadzić działalności touroperatorskiej pod swoją marką. Nadal nie ujawniła jednak, kto miałby być nowym właścicielem Net Holiday, ani tym bardziej, jaka przyszłość czeka tę firmę. 15 lutego minie termin, do którego zobowiązała się ogłosić "o strategicznych decyzjach nowych właścicieli dotyczących sprzedaży wakacji na rok 2019".
Jak mówił w wywiadzie dla naszego serwisu prezes Net Holiday Adam Goc, liczba klientów tego biura podróży w zeszłym roku wzrosła w stosunku do roku 2017 o ponad 30 procent. To by oznaczało, że Net Holiday obsłużył 70 - 75 tysięcy osób. Przychody mogły sięgnąć 170 milionów złotych. Nie znany jest natomiast wynik finansowy firmy chociaż, jak zapewniał Goc, pozostała ona rentowna.
Gwarancja ubezpieczeniowa Net Holiday opiewa na 20,4 miliona złotych i jest ważna do końca czerwca. Żaden klient tej firmy nie przebywa obecnie za granicą.
Czytaj też: "Net Holiday zmienia właściciela".