Stowarzyszenie, na którego dane powołuje się portal Greek Travel Pages, opiera prognozę na analizie zakontraktowanych miejsc w samolotach wykonujących rejsy do greckich portów regionalnych. Jeśli przewidywania się spełnią, do Grecji przyjedzie w tym roku dodatkowe 3,6 miliona zagranicznych turystów, a suma wszystkich gości sięgnie 22,4 miliona ludzi.
Serwis cytuje też dane Greckiego Urzędu do spraw Koordynacji Slotów (Hellenic Slot Coordination Authority, HSCA), według których 60 procent tych miejsc zostało zakupionych przez touroperatorów z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Rosji i Francji. Najważniejsze z tych rynków to Niemcy i Wielka Brytania, które prawdopodobnie podwoją liczbę miejsc w samolotach rok do roku. W przypadku Niemiec mowa o 4,4 miliona miejsc (46 procent wzrostu rok do roku, czyli o 1,4 miliona miejsc więcej), dla Francji (znajdującej się na trzeciej pozycji zestawienia) wzrost sięga 48 procent.
SETE podkreśla jednak, że uwaga branży jest raczej skierowana na zwiększenie liczby turystów, którzy będą chętni do wydania większej ilości pieniędzy. To głównie dzięki nim branża może faktycznie zwiększyć swoje przychody. W zeszłym roku, mimo że do kraju przyjechało więcej gości niż w latach poprzednich, przedsiębiorcy zarobili mniej. Na grecką wycieczkę zdecydowało się bowiem wielu oszczędnych na wyjazdach turystów.
Według organizacji w tym roku najpopularniejszymi kierunkami będą Mykonos, Santorini i Zakintos. Dla pierwszej z tych wysp wzrost liczby pasażerów szacowany jest na 55 procent, czyli 263 tysięcy, dla drugiej – o 36 procent, czyli 224 tysiące dodatkowych turystów, dla trzeciej – o 32 procent, czyli 285 tysięcy gości.
Turystyka to ważny segment greckiej gospodarki. Około 90 procent przychodów generowanych jest przez przyjazdy z zagranicy. 10 procent zatrudnionych pracuje w branży turystycznej, co sprawia, że sektor jest trzecim pod względem wielkości pracodawcą w kraju, po handlu i tzw. sektorze pierwszym, obejmującym rolnictwo, leśnictwo i rybołówstwo.