Jarosław Stawiarski jest jednym z najbliższych współpracowników ministra. Jedynym urzędnikiem w Ministerstwie Sportu i Turystyki w randze sekretarza stanu. Nadzoruje infrastrukturę sportową, stadion narodowy, Centralny Ośrodek Sportu, podlegają mu też departamenty kontroli i prawny. Teraz ma też wspomagać Bańkę w turystyce.
Więcej PKB z turystyki
– Głównym ministrem odpowiedzialnym za turystykę w resorcie jest dalej pan minister Witold Bańka – mówi Stawiarski. – Ja będę go wspierał w kwestiach proceduralnych i formalno-prawnych.
W ministerstwie trwają właśnie prace nad dwoma ustawami ważnymi dla branży turystycznej – nową ustawą o Polskiej Organizacji Turystycznej (odbyło się niedawno w ministerstwie spotkanie konsultacyjne z przedstawicielami regionalnych i lokalnych organizacji turystycznych, roboczo nazywa się tę ustawą o promocji turystyki w Polsce) i ustawą regulującą na nowo funkcjonowanie takich dziedzin jak hotelarstwo i przewodnictwo turystyczne (na razie odbyły się tak „prekonsultacje” z organizacjami branżowymi).
– To są ustawy, które chcemy procedować w ścisłej współpracy z branżą turystyczną – podkreśla Stawiarski.
Jak jeszcze widzi swoje nowe zadania? – 1 lipca weszła w życie przygotowana w ministerstwie ustawa o imprezach turystycznych, dzięki której turyści poczują się bezpieczniej, a biura podróży będą świadczyć usługi na o wiele wyższym poziomie. Ale przed nami jeszcze wiele pracy. Przede wszystkim walka o pieniądze dla turystyki. Ta gałąź gospodarki daje dzisiaj 6 procent Produktu Krajowego Brutto. Naszym celem jest, aby w ciągu kilku lat turystyka stanowiła 10 procent PKB – mówi.