CZYTAJ: Dominikana straciła ponad 100 tysięcy turystów
Choć władze Dominikany od początku tłumaczyły, że nie należy dopatrywać się niczego podejrzanego w śmierci turystów, z powodu negatywnych komentarzy, które ukazywały się w amerykańskich mediach, liczba przyjazdów do tego kraju spadła. Z danych Banku Centralnego wynika, że podczas gdy w pierwszych dziewięciu miesiącach 2018 roku do Punta Cany – to właśnie w tej części Dominikany doszło do przypadków śmiertelnych – przyleciało 3,06 miliona osób, to w tym samym okresie tego roku było ich już tylko 2,84 miliona. Najwięcej gości przyjeżdża do Dominikany z Ameryki Północnej (58 procent), na drugim miejscu są turyści z Europy (23,7 procent), a na trzecim mieszkańcy Ameryki Południowej (13,6 procent).
Śledztwo i analizy toksykologiczne były prowadzone przez służby dominikańskie przy współpracy z FBI. Z raportu tej ostatniej instytucji, na który powołuje się stacja telewizyjna Fox News, wynika że w trzech badanych wypadkach śmierć nie była wywołana żadnymi środkami chemicznymi. Wcześniej podejrzewano między innymi zatrucie metanolem, którym miałby być skażony alkohol w hotelach. Telewizja przypomina, że od marca w kraju zmarło co najmniej 10 amerykańskich turystów.