Marek Wójcik, Związek Miast Polskich
Trzymam kciuki za Sopot. Wierzę, że certyfikaty przyjmą się i inne miasta turystyczne pójdą jego śladem. Jest szansa, że rozwiążą one część problemów. Dziś odnośnie do najmu krótkoterminowego panuje wolnoamerykanka. Nie ma żadnych uregulowań. I właściciele mieszkań robią, co chcą, a mieszkańcy nam się później skarżą na hałas, imprezy do białego rana, dewastacje, zaśmiecanie przestrzeni publicznej etc. Od dawna Związek Miast Polskich apeluje do poszczególnych ministrów sportu i turystki o przygotowanie przepisów dotyczących najmu, ale na razie nie doczekaliśmy się żadnych konkretnych propozycji. Wcale mnie nie cieszy, że resort sportu przygotował w końcu od dawna zapowiadaną białą księgę, obejmującą także najem krótkoterminowy, to kompletnie nic nie znaczy. Nie są to przecież żadne konkretne rozwiązania, a jedynie zbiór pobożnych życzeń. Wiele z nich zresztą jest mocno kontrowersyjna i lepiej, żeby nigdy nie zostało przekutych na konkretne rozwiązania prawne. Samorządy nie mają więc wyjścia. Muszą wziąć sprawy w swoje ręce. Z najmem na doby również sobie poradzą.
Katarzyna Gądek, zastępca dyrektora wydziału ds. turystyki w urzędzie miasta w Krakowie
Będę popierać każde rozwiązanie, które zmierza do uregulowania najmu krótkoterminowego. Mam więc nadzieję, że sopockie certyfikaty odniosą sukces. W Krakowie wypracowaliśmy własne rozwiązania, które sprawdzają się w praktyce. Każdy lokal pod usługi noclegowe dla turystów, zarejestrowany w krakowskiej ewidencji obiektów świadczących usługi hotelarskie, otrzymuje numer ewidencyjny, a my nawiązujemy współpracę z jego właścicielem. W jej ramach przekazujemy materiały promocyjno-informacyjne o Krakowie. W zamian od właścicieli apartamentów dowiadujemy się, z jakich państw przyjeżdżają turyści. Dzięki temu przygotowujemy m.in. nasze strategie o ruchu turystycznym. Podejmujemy też wspólne działania w ramach akcji informacyjno-edukacyjnej „Respect Kraków”. A na stronie internetowej miasta znajduje się poradnik dla wynajmujących, jak legalnie świadczyć usługi noclegowe dla turystów. Lokalne rozwiązania nie zastąpią jednak przepisów powszechnie obowiązujących. Pilnie potrzebne są uregulowania dotyczące prawa budowanego oraz przepisów o ochronie przeciwpożarowej. Często wynajmowane lokale znajdują się w zwykłych blokach. Powinno się doprecyzować, jak je przygotować do celów turystycznych, by nie generowały zagrożeń dla ich użytkowników.
Jan Golba, burmistrz Muszyny, prezes Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP
Nikt tak dobrze nie zna problemów lokalnych jak samorządy. Dlatego propozycja legislacyjna Sopotu, przyznająca gminom uprawnienia do podejmowania uchwał w sprawie najmu krótkoterminowego, to krok w dobrym kierunku. Uważam, że powinno się kontynuować prace nad nią i doprowadzić do jej uchwalenia. Nie mogę tego powiedzieć o białej księdze Ministerstwa Sportu i Turystki. Niektóre jej propozycje pachną wręcz PRL-em. Ministerstwo chce np. zlikwidować opłatę uzdrowiskową, funkcjonującą od XIX wieku, którą w całości przeznaczamy na rozwój infrastruktury uzdrowiskowej. W to miejsce chce wprowadzić podatek turystyczny. Będzie on trafiał na jakiś centralny fundusz, a samorządy dostaną tylko 65 procent wpływów z tego podatku. Nie rozumiem, po co likwidować coś, co dobrze funkcjonuje? Nie wierzę, by odgórnie sterowany fundusz lepiej poradził sobie z wydawaniem pieniędzy od nas, lokalnych samorządów. Przecież część tych pieniędzy zostanie zmarnowana, pójdzie na czystą biurokrację. Mam nadzieję, że pomysł ministerstwa pozostanie tylko pomysłem i nie stanie się nigdy prawem.