W pięciogwiazdkowym hotelu Salamis Bay w Famaguście w północnej, tureckiej, części Cypru wykryto koronawirusa. Okazało się, że jest nim zarażona niemiecka turystka, która przyjechała do hotelu w niedzielę po południu. Następnego dnia rano, kiedy odkryto, że jej obecność zagraża otoczeniu, odwieziono ją do szpitala.
CZYTAJ TEŻ: Polacy objęci kwarantanną na Cyprze Północnym
Służby sanitarne nakazały zamknięcie hotelu i objęcie czternastodniową kwarantanną jej mieszkańców. Jak ocenia dyrektor produktu w biurze podróży Exim Tours Polska Marcin Małysz, jest ich tam 200-300, z tego 60 to Polacy. Większość Polaków przyjechała tu z Eximem, ale jest też siedmiu klientów poznańskiego biura Top Touristik i goście indywidualni.
– Jesteśmy z nimi w kontakcie, wszyscy czują się dobrze, przyjęli tę sytuację z wyrozumiałością. Mogą poruszać się po całym hotelu, korzystać z jego urządzeń i z plaży. W Famaguście jest ponad 20 stopni Celsjusza, świeci słońce. Jedyne ograniczenie, jakiemu podlegają to konieczność jedzenia posiłków w pokojach, dokąd są im dostarczane. Chodzi o to, żeby nie gromadzili się w jednym miejscu w porach jedzenia. Mają też dostarczane lekarstwa, jeśli tego potrzebują.
Jak relacjonuje Małysz, polscy turyści rozmawiali już z lekarzem. W kontaktach z obsługą i miejscowymi służbami medycznymi pomaga im mówiący po polsku i turecku pilot Eximu, też objęty kwarantanną.