Protesty mają odbyć się w ponad 30 miastach w całym kraju, jednak w rzeczywistości może być ich więcej, bo liczba zaangażowanych w akcję rośnie – pisze niemiecki portal branży turystycznej Travel Talk. Agenci chcą zwrócić uwagę władz na swoją trudną sytuację i głośno zażądać natychmiastowej pomocy finansowej. Tylko dzięki niej będą mogli przetrwać kryzys.
W każdym proteście udział weźmie od 10 do 50 osób – to ograniczenie związane jest z przepisami, które mówią, że zgromadzenie nie może liczyć więcej niż 50 uczestników. Akcje mają odbyć się w najbliższą środę, 29 kwietnia. Na razie nie jest jednak pewne, czy gminy wydadzą stosowne zezwolenia. To może opóźnić przedsięwzięcie.
ZOBACZ TAKŻE: Nastroje niemieckich agentów turystycznych złe jak nigdy dotąd
Demonstracje mają przebiegać w różny sposób – niektórzy proponują, żeby wystawić na ulice puste walizki i leżaki, ułożyć katalogi biur podróży w ogromne stosy lub stworzyć z nich napis „Reisebüro” (biuro podróży).
Travel Talk twierdzi, że pomysł narodził się po opublikowaniu przez niego artykule o właścicielu biura agencyjnego z Drezna, Rainerze Maertensie, który zorganizował konwój autokarów przez miasto.