Celtur działał na rynku od 2001 roku. Ta nieduża firma organizowała wycieczki szkolne, kolonie, obozy, wyjazdy dla firm, wycieczki objazdowe po Europie i wyjazdy na narty do Włoch i Austrii. W związku z epidemią musiała odwołać imprezy marcowe i kwietniowe. Nie miała pieniędzy, by zwrócić całość wpłat klientom.
Biuro podróży miało wykupioną w AXA gwarancję ubezpieczeniową na 120 tysięcy złotych. Jej ważność kończyła się dopiero 16 września. W momencie zgłoszenia niewypłacalności żaden klient touroperatora nie był za granicą.
Marszałek województwa wystąpił do ubezpieczyciela o uruchomienie pieniędzy z gwarancji, Jak mówi Katarzyna Szepczyńska z AXA, powinno ich wystarczyc na pokrycie roszczeń klientów, którzy wpłacili zaliczki lub całe sumy na poczet wyjazdów. W sumie chodzi o 40 – 50 osób.
To trzecie w tym roku biuro, które ogłosiło niewypłacalność. Wcześniej zrobiły to Tourasia i Aktywni+ z Warszawy. W sumie działalność organizatorów turystyki zarejestrowało w kraju ponad 4600 firm.
CZYTAJ TEŻ: TFG: Coś drgnęło w wycieczkach