Itaka jako jedyne z dużych biur podróży zaproponowała w swoim programie na nowy sezon, Lato 2020, trzy nowe kierunki.
Nie powinno to nikogo dziwić. Od lat, a przypomnę, że obchodzimy w tym roku trzydziestolecie działalności, Itaka wytycza szlaki, którymi zwykle podążają później inni. Ciągle poszukujemy nowych rozwiązań, bo bez tego nasz biznes byłby tylko rutyną, a tego bardzo byśmy nie chcieli.
Poszukiwanie nowych kierunków dla polskich klientów to też reakcja na zaostrzającą się konkurencję, ucieczka do przodu. Zamiast przepychać się na znanych kierunkach, proponujemy coś własnego, czego klienci nie znajdą w innym biurze podróży. Jest duża szansa, że przez jakiś czas konkurencja nie skopiuje takiego pomysłu. A jeśli do tego dojdzie – bo tak zwykle bywa – my będziemy już w innym miejscu.
Curaçao, Marsa Matrouh, Saidia – te nazwy, poza pierwszą, znaną z etykiet niebieskiego likieru, niewiele mówią. Co to za miejsca, z myślą o jakich klientach dołączyliście je do oferty?
W tym roku pierwszy raz w historii lataliśmy latem bezpośrednio czarterami do egzotycznych miejsc jak Zanzibar i Malediwy, wcześniej znanych jako kierunki zimowe. Okazało się, że również latem ludzie chcą tam latać, bo tamtejszy klimat pozwala wypoczywać w tych egzotycznych miejscach właściwie cały rok.