Tomasz Wrześniewski do grudnia był jednym z menedżerów kontraktujących w biurze podróży Rainbow. Wcześniej kierował przez trzy lata jako dyrektor biurem podróży Exim Tours. A jeszcze wcześniej jedenaście lat spędził jako menedżer w biurze podróży Triada.
Jak mówi, z grupą znajomych z pracy od dawna myśleli o założeniu biura, w którym mogliby realizować własne pomysły i pasje.
Zastrzyk kapitału
Jeszcze jako nastolatek Wrześniewski spędził pięć lat w Tunezji, gdzie jego ojciec pracował jako trener piłki ręcznej. Później kilkanaście lat spędził na kontraktowaniu hoteli w Tunezji, Maroku i Egipcie. Jak mówi, zna tam każdego, kto się liczy w branży turystycznej, ma w tym środowisku przyjaciół. Postanowił wykorzystać ten atut i zbudować coś własnego.
Wrześniewski wszedł w spółkę z tunezyjskim przedsiębiorcą Faten Zghal. Zghal mieszka teraz w Polsce, ale wcześniej w Tunezji zarządzała hotelami sieci Thalassa w Tunezji, należącymi do niej i do jej męża, Slima Zghala.
– Była taka możliwość więc skorzystałem z niej i kupiłem markę Oasis Tours z wszelkimi prawami – opowiada Wrześniewski. – Jest to marka rozpoznawalna i nie ma negatywnych konotacji. Wydaje mi się, że to jest wartość. Wypromowanie nowego brandu musiałoby trochę potrwać i pociągnęłoby dodatkowe koszty – wyjaśnia.