Biuro podróży specjalizujące się w Grecji, które bardzo wcześnie, bo w połowie sierpnia, rozpoczęło sprzedaż wyjazdów na lato przyszłego roku (czytaj: „W Mouzenidisie zaczęło się już Lato 2019”), idzie za ciosem i podczas spotkań z agentami prezentuje swoją najnowszą ofertę. Dzisiaj szkoliło około stu sprzedawców z Mazowsza, jutro w Katowicach spotkają się z nim agenci z południa Polski, a w czwartek w Poznaniu kolejna grupa, tym razem reprezentująca Polskę zachodnio-północną.
W sumie, jak mówi dyrektor sprzedaży tego touroperatora Artur Rezner, Mouzenidis ma 1500 agentów, w tym 45 o statusie partnerów. Podstawowa prowizja dla nich wynosi 10 procent, ale za przekroczenie limitu 40 tysięcy złotych miesięcznej sprzedaży rośnie ona o 1 procent, a po pokonaniu bariery 80 tysięcy złotych sięga już 12 procent. W tak zwanym okresie first Greece (odpowiednik popularnego terminu first minute) stawki są nieco wyższe: 10,5, 12 i 13 procent.
Trudno o zysk
Mijający sezon Rezner zalicza do udanych, firma zrealizowała bowiem zakładany plan wzrostu o 100 procent. W tym roku na wakacje do Grecji pojedzie z Mouzenidisem około 15 tysięcy klientów. – Cenne dla nas jest też to, że średnia cena sprzedanego pakietu jest wyższa o około 200 złotych niż rok temu. To wynik zmiany struktury sprzedaży – częściej nasi klienci sięgali po hotele o wyższym standardzie, czyli cztero- i pięciogwiazdkowe – mówi Rezner. Zarazem przyznaje, że ze względu na ostrą konkurencję na rynku, ceny sprzedawanych ofert nie były zadowalające i w efekcie może się okazać, że firma nie będzie miała zysku w tym roku.
Cypr przez cały rok
Podczas spotkania w Warszawie biuro podróży przedstawiło nowe produkty w swojej ofercie. Już w zimie będzie można wyjechać z Mouzenidisem na narty do Bułgarii. – W miejscowości Bansko w górach Pirynu, których wysokość dochodzi do trzech tysięcy metrów nad poziom morza, jest 70 kilometrów tras narciarskich. Licznie korzystają z tego Grecy, którzy mają tam najbliżej, bo Bansko leży w południowo-zachodniej części Bułgarii – wyjaśnia Rezner.
Jak zapewnia, na narty do Bansko można wyjechać niezwykle tanio – już za 1135 złotych w lutym dostanie się czterogwiazdkowy hotel z całodziennym wyżywieniem (all inclusive). Z przelotem rejsowym samolotem LOT-u do Sofii i przejazdem autokarem do hotelu można się zmieścić w 2000 złotych. – Przy czym można lecieć z nami do Sofii, skąd zapewniamy przejazd do ośrodka narciarskiego lub wybrać dojazd własnym samochodem – mówi Rezner.