Portal Gehalt.de porównał miesięczne zarobki niemieckich agentów stacjonarnych w poszczególnych landach.Wynika z niego, że najlepiej żyje się w Hesji, średnia pensja brutto wynosi tam 2810 euro. To prawie o 1 tysiąc euro więcej niż w Meklemburgii-Przedmorzu, gdzie przeciętne wynagrodzenie oscyluje wokół 1785 euro. Stawki odnoszą się do 40-godzinnego dnia pracy.
Różnice widoczne są nie tylko między wschodnią a zachodnią częścią kraju, ale także między północną a południową. Wyjątkiem jest Berlin, gdzie średnio płaci się 2272 euro, czyli trochę więcej niż w sąsiednich landach – Dolnej Saksonii (2215 euro) i Szlezwiku-Holsztynie (2132 euro).
Analiza powstała na podstawie 398 odpowiedzi na pytanie o wysokości zarobków. Portal informuje, na zapytanie branżowego medium Travel Talk, że bazuje też na innych danych, aby nawet przy małej próbie można było pokazać realną sytuację.
Informacje o wielkości zarobków w branży turystycznej można czerpać też z tabeli wynagrodzeń ustalonej w negocjacjach związku zawodowego Verdi i DRV (Deutscher ReiseVerband – odpowiednik naszej PIT). Zgodnie z nią doradca wakacyjny w biurze stacjonarnym zarabia na początku kariery 1931 euro, a po ośmiu latach pracy 2441 euro.
W branży dyskutuje się, na ile wielkość zarobków wpływa na chęć młodych do związania się zawodowo z turystyką. Wyższe pensje z pewnością przyciągnęłyby więcej chętnych, ale warto też unowocześnić system nauki, a szefowie biur agencyjnych powinni dawać młodym więcej okazji do wyjazdów lub oferować inne bonusy.