Z informacji brytyjskiej organizacji branżowej ABTA, na które powołują się tamtejsze media, wynika, że w chwili ogłoszenia upadłości na wakacjach w kraju i za granicą przebywało 400 klientów biura podróży Super Break. Firma sprzedała też wyjazdy 53 tysiącom innych klientów, którzy dopiero mieli rozpocząć wakacje.
Większość imprez ma zabezpieczenie finansowe ABTA, pozostałe są chronione przez Atol (system zabezpieczeń na rynku brytyjskim). Osoby, które płaciły kartami kredytowymi mogą ubiegać się o zwrot pieniędzy w ramach procedury chargeback. Rezerwacje założone przez LateRooms.com nie są natomiast zagrożone, bo portal działał na zasadach agencyjnych i nie pobierał opłat. Na jego stronie pojawiła się informacja, że klienci przed wyjazdem powinni zgłosić się bezpośrednio do kwaterodawcy.
Zobacz też: „Turystyczny Fundusz Gwarancyjny: Biura podróży hamują, a niektóre upadają”.
Ostatnie roczne podsumowanie finansowe Grupy Malvern na koniec marca 2018 roku wskazywało na stratę w wysokości 2,26 miliona funtów przy przychodach rzędu 90 milionów. Firma zatrudniała 350 osób. Grupa poinformowała, że mimo że znalazła zainteresowanych jej przejęciem, nie udało się w krótkim czasie sprzedać przedsiębiorstwa lub uzyskać wsparcia banków.
Urząd Lotnictwa Cywilnego (Civil Aviation Authority, CAA) wskazuje, że agenci, którzy przyjęli pieniądze od klientów na poczet rezerwacji w Super Breaku, ale nie przekazali ich do biura, nie powinni zwracać ich turystom do momentu otrzymania dalszych wskazówek. Przede wszystkim muszą skontaktować się z CAA, który wyda każdemu indywidualne instrukcje. W wypadku rezerwacji bez transportu lotniczego należy kontaktować się z ABTA.