Touroperatorzy specjaliści powołali nową inicjatywę One Voice, której motto brzmi „mówić jednym głosem”. Tym razem nie chodzi o stworzenie wspólnego frontu, by walczyć o pomoc dla branży turystycznej, ale o ustanowienie „sprawiedliwych zasad współpracy” agentów z małymi i średnimi organizatorami. A bliżej – żeby znaleźć kompromis w newralgicznych kwestiach.
CZYTAJ TEŻ: Lipiec nadal słaby dla niemieckich agentów turystycznych
Jak pisze niemiecki portal branży turystycznej Travel Talk, moment powstania inicjatywy nie jest przypadkowy – w czasach kryzysu nie trudno o dodatkowe konflikty. By ich unikać, organizacja pod przewodnictwem ekspertki ds. komunikacji Christiane Blaeser i doradcy Berenda Rieckmanna, odbyła szereg warsztatów z touroperatorami i agentami, by dowiedzieć się, jakie są potrzeby obu stron.
Okazuje się, że jednym z najważniejszych problemów jest termin zapłaty za zawarcie przez agenta umowy z klientem – zdania stron są mocno podzielone. Mali organizatorzy tłumaczą, że nie mogą sobie pozwolić na wypłacenie prowizji w momencie zakładania rezerwacji, bo pieniądze są im potrzebne na przedpłaty u usługodawców. Kompromisem byłoby ustalenie opłaty za obsługę, wyszczególnionej na rachunku, i stałej opłaty uiszczanej na rzecz agenta przez touroperatora.
Obie strony zgadzają się też, że informacje muszą być przekazywane w dwie strony. By to umożliwić, One Voice planuje stworzenie platformy, na której zamieszczane będą wiadomości o szkoleniach, wspólnych działaniach marketingowych i baza wiedzy. W tym kontekście narodził się też pomysł większej specjalizacji agentów – poszczególne biura agencyjne powinny mocniej skupić się na wybranych organizatorach, za to dostawałyby lepsze warunki handlowe.