Friedrich Joussen przeznaczył na akcje Grupy TUI 933 tysięcy euro, co przy średniej cenie 9,33 euro za akcję daje mu pakiet 100 tysięcy. Poinformował o swoim zamiarze już na walnym zgromadzeniu, czyli dwa dni przed transakcją, chcąc w ten sposób podkreślić swoje przekonanie o dobrej sytuacji firmy.
Po wydaniu przez firmę ostrzeżenia o spodziewanym gorszym zysku cena jej akcji spadła o ponad 20 procent – wyniki za pierwszy kwartał roku obrotowego wskazują, że wzrost zysku operacyjnego o 10 procent nie zostanie osiągnięty.
Czytaj też: „TUI: obroty w górę, zysk operacyjny w dół”.
Na podobny krok zdecydował się też członek rady nadzorczej Dieter Zetsche, który wydał na akcje 981 tysięcy euro. Obecny szef Daimlera zostanie prawdopodobnie przewodniczącym tego ciała w TUI w lipcu, po tym, jak odejdzie z koncernu samochodowego.
Z raportu finansowego za 2018 rok wynika, że w zeszłym roku Joussen otrzymał bezpośrednio lub pośrednio 328 tysięcy akcji. Jego pensja łącznie ze wszystkimi dodatkami wyniosła 7,2 miliona euro, rok wcześniej – 3,3 miliona.