Dyrektor zarządzający DRV (Deutscher ReiseVerband, niemiecki odpowiednik Polskiej Izby Turystyki), Dirk Inger spotkał się z parlamentarzystami w Bundestagu. Na zaproszenie przedstawiciela frakcji FDP, tłumaczył, jakie znaczenie ma turystyka wyjazdowa i dlaczego zasługuje na uwagę. Spotkanie odbyło się w ramach projektu Narodowej Platformy Przyszłości Turystyki, na które przybyli politycy zajmujący się sektorem w różnych partiach tworzących koalicję rządzącą.
Czytaj więcej
Władze skupiają się głównie na liczeniu zysków z turystów zagranicznych i z podróży krajowych. To błąd, bo miliardy euro wydane przez obywateli na wyjazdy zagraniczne też mają znaczenie dla gospodarki.
Dyrektor podkreślał, że ponad dwie trzecie wyjazdów turystycznych Niemców to wyjazdy zagraniczne, a tylko jedna trzecia spędza urlop we własnym kraju. Segment wyjazdowy to nie tylko miejsce pracy dla prawie 10 tysięcy agentów i dziesiątków tysięcy zatrudnionych w 2,3 tysiąca biur podróży, to także duży wkład Niemców w budowanie gospodarki w krajach, do których wyjeżdżają. Łącznie Niemcy zostawiają w nich 457 miliardów dolarów rocznie, to cztery i pół raza więcej niż rząd wydaje na wsparcie dla państw rozwijających się (100 miliardów dolarów). Inger zaznacza, że branża turystyczna daje tam czasem pracę co czwartemu zatrudnionemu.
Przedstawiciel DRV przyznał, że nie ma turystyki bez transportu, a więc i emisji dwutlenku węgla. - Firmy intensywnie pracują nad zmniejszeniem emisji gazów – zapewniał. Dlatego potrzebują politycznych decyzji i wsparcia, szczególnie segment lotniczy i rejsów wycieczkowych. Dobrym rozwiązaniem jest też rozbudowa międzynarodowych połączeń kolejowych. – Nie powinno być celem politycznym zabranianie lub ograniczanie podróży – mówił Inger, a tej wypowiedzi wtórował poseł Nico Tippelt, odpowiedzialny za turystykę w FDP.
Według Ingera należy wspierać turystykę wyjazdową jako najbardziej przyjazną konsumentom i najbezpieczniejszą formę podróżowania. Tu odniósł się do planów Komisji Europejskiej, która planuje nałożyć na organizatorów dodatkowe obowiązki, czym według branży turystycznej doprowadzi do zmarginalizowania tego segmentu rynku. W tym kontekście Inger prosił o wsparcie polityczne Berlina w Brukseli.