W niektórych wypadkach są to niewielkie zaliczki, ale w innych całe, wielotysięczne kwoty. Jak szacuje branża turystyczna, roszczenia klientów mogą sięgnąć 26 milionów złotych a kłopoty z tego powodu może mieć dwanaście firm. Szczególnie narażone na nie są te niewielkie, dla których organizowanie wyjazdów do Izraela, na przykład pielgrzymek, jest podstawową częścią działalności.
PIT prosi o o pieniądze
Czytaj więcej
Ze względu na zagrożenie dla ruchu lotniczego LOT i Wizz Air odwołały rejsy do Tel Awiwu w Izraelu, zaplanowane na niedzielę, 8 października – podały obie linie lotnicze. Swoje rejsy odwołały także
Przepisy obowiązujące w Polsce przewidują takie sytuacje - istnieje Turystyczny Fundusz Pomocowy, na który składają się same biura podróży. Dlatego Polska Izba Turystyki wystąpiła do odpowiedzialnego za turystykę sekretarza stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Andrzeja Guta-Mostowego z wnioskiem o uruchomienie procedury sięgania po pożyczki z TFP. Dzisiaj odbyło się zdalne spotkanie przedstawicieli PIT, touroperatorów i Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (w jego strukturze działa TFP i Turystyczny Fundusz Gwarancyjny) z wiceministrem i dyrektorem departamentu turystyki w MSiT Dominikiem Borkiem.
- Ustawa o imprezach turystycznych przewiduje, że organizator musi nawet w takiej, nadzwyczajnej i nieuniknionej sytuacji, zwrócić klientom wpłacone tytułem zaliczki pieniądze. Najczęściej jednak kupił już dla nich bilety lotnicze i wpłacił zaliczki w hotelach i nie ma takiej gotówki na koncie – wyjaśnia prezes PIT Paweł Niewiadomski. - Oczywiście może się zwrócić do swoich handlowych partnerów, linii lotniczych i hoteli, o zwrot tych pieniędzy, ale doświadczenie pokazuje, że często nie udaje mu się ich odzyskać. Dobrze będzie, jeśli zgodzą się te same usługi zrealizować w innym terminie - wyjaśnia.