Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w ramach akcji "Neon" sprowadziło do kraju z Izraela 1504 obywateli Polski i innych krajów. Jak podaje prezes Polskiej Izby Turystyki Paweł Niewiadomski, w tej liczbie było 877 klientów biur podróży, którzy przebywali w Izraelu w momencie niespodziewanego ataku Hamasu na ten kraj.
Czytaj więcej
Napaść Hamasu na Izrael i zawieszenie lotów do tego kraju spowodowało, że biura podróży musiały odwołać wyjazd swoich klientów. Z wyjazdów rezygnowali też sami turyści. Mimo że okoliczności mają charakter nadzwyczajny i nieunikniony, organizatorzy muszą zwrócić klientom wpłacone na poczet imprez turystycznych pieniądze.
PIT, jako organizacja zrzeszająca firmy z branży turystycznej, pomagał w identyfikowaniu skali problemu, jeśli chodzi o polskich turystów. Okazało się, że oprócz grupy około 200 indywidualnych podróżnych, w Izraelu przebywało około 900 turystów odwiedzających Izrael z biurami podróży w ramach zorganizowanych pielgrzymek i wycieczek kulturowych.
Polacy czekali na wyjazd z kraju, który ogłosił, że jest w stanie wojny, w hotelach. Noclegi i wyżywienie zapewnili im na swój koszt touroperatorzy. Polacy byli zakwaterowani w różnych miejscach Izraela, między innymi w Jerozolimie, w Tel Awiwie, Nazarecie i Betlejem. Biura podróży zorganizowały im też przejazd na lotnisko.
- Akcja przebiegła sprawnie, wszyscy nasi klienci byli cały czas pod opieką biur podróży. Wrócili zdrowi, nikt nie ucierpiał - relacjomnuje Paweł Niewiadomski.