Ekspert: Jaka przyszłość czeka biura podróży? Zaszkodzi im polityka klimatyczna UE

Turystyka wyjazdowa rozwijała się w ostatnich latach niezwykle dynamicznie. Ale kolejne sezony mogą już nie być tak korzystne, może się bowiem okazać, że Polacy będą zmuszeni do zaciskania pasa – prognozuje ekspert rynku turystycznego, prezes Traveldaty Andrzej Betlej.

Publikacja: 05.05.2024 03:11

Zdaniem prezesa Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzeja Betleja, rozwój gospodarczy

Zdaniem prezesa Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzeja Betleja, rozwój gospodarczy kraju i realny wzrost wynagrodzeń Polaków pozwoli utrzymać wysoką sprzedaż wycieczek w biurach podróży

Foto: Cezary Piwowarski

Ekspert rynku turystycznego, prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej wystąpił 24 kwietnia podczas konferencji Spotkanie Liderów Turystyki, organizowanej cyklicznie, dwa razy w roku przez redakcję „Rzeczpospolitej” i serwis Turystyka.rp.pl. Pierwszą część prezentacji poświęcił na omówienie wyników grupy największych biur podróży w 2023 roku. Jak mówił, był to szczególny rok, w którym organizatorzy, dzięki zbiegowi różnych okoliczności, począwszy od popytu i zaplanowania odpowiedniej liczby ofert, aż po niewysokie ceny paliwa i umocnienie się wobec obcych walut złotego, uzyskali największe w historii przychody i zyski.

Czytaj więcej

Ranking biur podróży 2024. Dwaj liderzy na czele - Itaka Holdings i TUI Poland

W drugiej części wystąpienia Betlej przywołał swoje prognozy sprzed kilku lat, niezwykle trafne, w odniesieniu do rozwoju rynku turystyki wyjazdowej. Jak przypominał, chociaż jego analizy wskazywały na rosnącą zamożność społeczeństwa i zwiększenie naturalnej w takiej sytuacji skłonności do korzystania z czasu wolnego na zagranicznych wyjazdach, szły one pod prąd wielu opiniom popularyzowanym przez media, że Polskę czekają raczej kłopoty gospodarcze, które w pierwszej kolejności odbiją się na turystyce.

Najlepiej obrazowały ten sposób myślenia opinie analityków giełdowych, którzy w odniesieniu do jedynego touroperatora na polskiej giełdzie, biura podróży Rainbow, prognozowali spadek liczby klientów i obrotów, a co za tym idzie także wartości akcji tej spółki. Tymczasem stało się odwrotnie – biznes Rainbowa, jak i cały rynek turystyki wyjazdowej, dynamicznie wzrósł, a ceny akcji tej firmy poszybowały do rekordowych wartości.

Na wykresie z października 2021 roku - konferencja Spotkanie Liderów Turystyki odbywała się wtedy w

Na wykresie z października 2021 roku - konferencja Spotkanie Liderów Turystyki odbywała się wtedy w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku - widać jak niewielka była różnica między prognozowanymi przez Andrzeja Betleja i Traveldatę wartościami rynku (skreślone czerwoną kreską), a rzeczywistymi wynikami

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

–  Niektórzy oskarżają mnie o lenistwo. Mówią, że prezentowanych co pół roku na konferencjach „Rzeczpospolitej” wykresów nie zmieniam, taki ze mnie cwaniak. Tymczasem nie zmieniam ich, bo nie muszę, tak są precyzyjnie trafione, jedynie uzupełniam o kolejne daty i dane – wyjaśniał półżartem Betlej.

Polska turystyka rosła też lepiej nie tylko od nietrafionych prognoz, ale i szybciej niż w innych krajach europejskich. O ile średnia w Polsce to 36,1 procent, porównując wyniki z 2023 do wyników z 2022 roku, o tyle w krajach zachodniej Europy (dane koncernu TUI z krajów, w których prowadzi on działalność touroperatora) było to 7,8 procent, a w krajach nadbałtyckich nawet minus 3 procent (dane największego tamtejszego organizatora wyjazdów, biura podróży Novaturas).

Unia Europejska wyrzuci w błoto biliony euro, zamiast inwestować w rozwój

Po tym wstępie Betlej ponownie przedstawił swoje przewidywania dla rynku turystyki wyjazdowej. Zwraca on uwagę, że najbliższe lata obciążone będą dużymi wydatkami wywołanymi dążeniem Unii Europejskiej do zmniejszenia wpływu gospodarki na klimat. To spowoduje, że pieniądze Europejczyków – nawet 4 biliony euro, z czego w Polsce 40 tysięcy złotych na mieszkańca – zamiast na postęp technologiczny i rozwój będą wydawane na proekologiczne inwestycje, przymusową wymianę samochodów na elektryczne, ocieplanie budynków, instalowanie pomp ciepła w miejsce kotłów, a także baterii fotowoltaicznych i stawianie wiatraków. Do tego dojdą wyższe rachunki za prąd, który będzie pozyskiwany z OZE.

– Polaków nie będzie stać na te wydatki, będą więc musieli oszczędzać. Ponieważ raczej nie będą oszczędzać na jedzeniu, zaczną ograniczać wydatki na wycieczki – przewiduje Andrzej Betlej.

Ekspert nie ukrywa swego sceptycyzmu wobec sensowności działań Unii Europejskiej. Po pierwsze, wskazuje, napędza to gospodarkę chińską, bo to w Azji powstaje 97 procent paneli fotowoltaicznych, a po drugie – na koniec i tak masy powietrza nad Ziemią się wymieszają i nic nie da obniżanie temperatury w Europie, kiedy Azjaci mają względy klimatyczne za nic.

Czytaj więcej

Zmiany w prawie turystycznym. "Komisja Europejska szykuje przedsiębiorcom piekło"

Albo walka z ociepleniem klimatu, albo zagraniczne wycieczki

– Do rozwoju zorganizowanej turystyki wyjazdowej niezbędne jest utrzymanie realnego wzrostu dochodów gospodarstw domowych – wyjaśnia Betlej. – Tymczasem w średnim i długim okresie mogą zagrozić mu wydatki wymuszone przez realizowanie zero-emisyjnej polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Najprawdopodobniej doprowadzi ona do obniżenia poziomu życia w większości krajów wspólnoty, zwłaszcza tych mniej zamożnych, w tym w Polsce – przekonuje.

– Koszty i wydatki mogą być znacząco wyższe od przeciętnych światowych na skutek planowanego odgrodzenia obszaru Unii Europejskiej od Azji (głównie Chin) barierami celnymi na bardziej technicznie zaawansowane rozwiązania i produkty potrzebne w przemyśle energetycznym sprowadzane z Azji.

Prezes Traveldaty posłużył się przykładem z motoryzacji. Chiny produkują coraz więcej coraz lepszych samochodów elektrycznych. Są one bardzo tanie, ale sprowadzone do Europy już nie mają tak atrakcyjnych cen, właśnie ze względu na cła.

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

Betlej obawia się też o utrzymanie tempa rozwoju gospodarczego kraju w kontekście nierealizowania większości z tak zwanych „100 konkretów” zapowiadanych przed wyborami przez wiodącą siłę rządzącej obecnie koalicji, Koalicję Obywatelską. Jak przewiduje, będzie to widoczne za kilka kwartałów, tyle bowiem zwykle trwa wywołanie w gospodarce efektów przez ważniejsze impulsy lub czynniki hamujące.

Giełda nadzieją na lepsze zyski Polaków

Betlej doszukał się jednak też czynników, które mogą w najbliższym czasie działać korzystnie na możliwości Polaków uprawiania turystyki zagranicznej. Zaliczył do nich dalsze wzmocnienie kursu złotego wobec dolara i euro, dalszy szybki wzrost wynagrodzeń Polaków („Nie wiem czy wiecie, że zgodnie z danymi Eurostatu w roku 2022 w Polsce płace realne netto, czyli po odliczeniu inflacji, rosły najszybciej w Europie, a nawet, jak sam sprawdziłem, na świecie. Ceny w euro nie rosną dużo, za to Polacy w przeliczeniu na tę walutę zarabiają coraz więcej, stać ich więc na wycieczki. Chociaż ostatnio to Węgrzy nas wyprzedzili, bo to u nich najszybciej rosną wynagrodzenia”) i uruchomienie drugiego źródła dochodów polskich gospodarstw domowych, a konkretnie zysków z rynku kapitałowego.

Czytaj więcej

35 lat Itaki: 10 milionów klientów i największy zysk w historii

O co chodzi w ostatnim punkcie? Zdaniem prezesa Traveldaty obecnie polskie firmy na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie są mocno niedoszacowane. Wiele wskazuje, że ceny ich akcji będą rosnąć, jeśli więc Polacy zaczną śmielej lokować oszczędności na giełdzie, zyskają dodatkowy zastrzyk pieniędzy na wypoczynek za granicą.

– W Stanach Zjednoczonych, gdzie jest inne podejście do rynku kapitałowego, przeciętna rodzina miała w ostatnim półroczu trzy razy więcej zysków z akcji i dywident od nich, niż z dochodów z pracy. Renta kapitałowa przestała być tam dodatkiem do pracy, to praca stała się dodatkiem do renty kapitałowej – dowodzi Andrzej Betlej.

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

Foto: Turystyka.rp.pl

Ekspert rynku turystycznego, prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej wystąpił 24 kwietnia podczas konferencji Spotkanie Liderów Turystyki, organizowanej cyklicznie, dwa razy w roku przez redakcję „Rzeczpospolitej” i serwis Turystyka.rp.pl. Pierwszą część prezentacji poświęcił na omówienie wyników grupy największych biur podróży w 2023 roku. Jak mówił, był to szczególny rok, w którym organizatorzy, dzięki zbiegowi różnych okoliczności, począwszy od popytu i zaplanowania odpowiedniej liczby ofert, aż po niewysokie ceny paliwa i umocnienie się wobec obcych walut złotego, uzyskali największe w historii przychody i zyski.

Pozostało 93% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Polska spółka TUI rozwija biznes turystyczny w Czechach. „Podwoimy liczbę klientów”
Biura Podróży
W polskiej turystyce startuje nowa marka. "Prosta, krótka, dobrze się kojarząca”
Biura Podróży
Seria wakacyjnych obniżek przerwana. Pierwszy raz od 11 tygodni jest drożej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biura Podróży
Itaka zachęca: Dzięki nam „Langkawi Best Wey”, czyli "Langkawi naprawdę najlepsze"