TUI, który poza tym, że organizuje wycieczki, rozbudowuje też sieci hoteli własnych marek, jest właścicielem linii lotniczych i statków wycieczkowych. Hotele mają zresztą być, obok właśnie rozbudowywanego segmentu wycieczek objazdowych, jednym z filarów rozwoju firmy. Jak konkretnie ma on przebiegać, opowiadał w czasie targów ITB Artur Gerber, prezes sieci hoteli TUI Blue - pisze niemiecki magazyn branży turystycznej „FVW”.

Pod tą marką działa 97 obiektów w 20 krajach, a w planach jest uruchomienie kolejnych 14 w ciągu dwóch lat. Już w najbliższe lato zacznie działać pięć nowych – między innymi w Egipcie i Tajlandii. Marka ma wejść także do Kambodży, na Curacao i Filipiny.

Firma przygotowuje też plan rozwoju marek Magic Life i Robinson. Jak mówi prezes tych sieci, Bernd Mäser, dla ludzi ważna jest atmosfera klubu wakacyjnego i all inclusive. Obecnie najlepiej sprzedają się pobyty nad Morzem Śródziemnym i w Afryce północnej, bo tam stosunek ceny do jakości jest najlepszy. W obiektach tych marek firma rozwija nowy koncept żywieniowy pod nazwą „balayur”. To połączenie słów balans i ayurveda. – Dobre samopoczucie jest wysoko na liście potrzeb naszych klientów – wyjaśnia prezes.

Z kolei TUI Blue stawia na zrównoważony rozwój. W hotelu Meltemi na Santorynie wystartował właśnie nowy projekt – sztuczna inteligencja analizuje, co zostało z posiłków, żeby lepiej zaplanować zarządzenie wykorzystaniem jedzenia. Od kwietnia podobne działania będą realizowane w jednym z obiektów klubowych w Turcji.