Swiss boryka się z brakiem personelu, szacuje, linia która zatrudnia 1222 pilotów (rok wcześniej było ich 1286) szacuje, że ma ich o 70 za mało, by realizować zaplanowany rozkład lotów. Nie może szybko ich pozyskać, ponieważ szkolenie trwa dwa lata. Żeby doraźnie rozwiązać problem, zaproponowała pracownikom kokpitu, że odkupi od nich do czterech dni urlopu - pisze gazeta „Handelszeitung” w elektronicznym wydaniu.

Czytaj więcej

Europejscy piloci apelują o reformę unijnego nieba. „Będzie taniej i zdrowiej"

W zgodzie z przepisami pilot sprzedać może tylko te dni urlopu, które wykraczają poza prawnie określone minimum wolnego - w Szwajcarii jest to 28 dni. Ponieważ personel Swissa ma co najmniej 32 dni urlopu (tu decyduje staż pracy), osoby z nadmiarowymi dniami wolnego mogą je odsprzedać. Za ile? Wszystko zależy od wysokości pensji - piloci otrzymują dziennie 1,2 procent rocznej pensji. Gazeta podaje, że doświadczony pilot szwajcarski z wynagrodzeniem 200 tysięcy franków rocznie, za każdy ponadprogramowy dzień urlopu mógłby uzyskać 2,4 tysiąca franków (11,5 tys. złotych).

Czy te wyliczenia są prawidłowe? Linia lotnicza nie udzieliła odpowiedzi programowi „20 minut”, który zwrócił się do niej z pytaniami, ile dni urlopu odkupiła, ani jaki budżet na ten cel przeznacza.

Swiss wynegocjował swoją kampanię wykupu ze związkiem pilotów Aeropers, aby zapobiec konieczności odwoływania lotów mimo braku pilotów. Związek domaga się jednak jak najszybszego przeszkolenia i zatrudnienia nowych osób na te stanowiska.