Pracy odmówi wtedy 1,4 tysiąca kontrolerów bezpieczeństwa i pracownicy odpowiedzialni za sprawdzanie ładunków wjeżdżających na teren portu. Najbardziej ucierpią linie British Airways, bo akcja protestacyjna zaplanowana jest w Terminalu 5, z którego operuje ten przewoźnik.
Zarząd lotniska zapewnia, że zrobi wszystko, aby utrudnienia w podróżowaniu były jak najmniejsze. „Lotnisko będzie otwarte i operacyjne, mimo gróźb strajku ze strony Unite” — informuje w komunikacie. Zarządzający londyńskim portem przyznają jednak, że zakłóceń nie da się uniknąć, bo przed Wielkanocą zaczyna się szczyt wiosennych wyjazdów.
Władze Heathrow oferują związkowcom „przekraczający inflację 10-procentowy wzrost wynagrodzeń”. Inflacja w Wielkiej Brytanii nie przekracza obecnie 4 procent.
Unite twierdzi jednak, że ta oferta nie rekompensuje wielu lat zamrożenia i ograniczania płac. Zdaniem sekretarz generalnej związku, Sharon Graham, pracownicy lotniska dostają „wynagrodzenia dla ubogich”, podczas gdy „dyrektor generalny i kierownicy wyższego szczebla cieszą się ogromnymi pensjami”. — Ppracownicy po prostu nie mogą związać końca z końcem z powodu niskich zarobków. Strajkują, bo są do tego zmuszeni, a nie z chciwości. To pracownicy lotniska mają fundamentalne znaczenie dla jego sukcesu i zasługują na godziwą podwyżkę – mówiła w rozmowie z BBC.
Czytaj więcej
Zróbcie to dla planety, dla pasażerów, dla Europy – piloci europejskich linii lotniczych apelują do unijnych polityków o zmianę przepisów.