Incydent opisują portale tvn24 i „Gazety Wrocławskiej”, które zawiadomili uczestnicy feralnego lotu.
Według ich relacji turyści wracali z wakacji. Samolot greckich linii lotniczych Sky Express wystartował o 23.41 z Salonik. Miał lądować o 2.15 w nocy we Wrocławiu, jednak nie został wpuszczony w polską przestrzeń powietrzną.
- Pilot przekazał nam, że po stronie wieży we Wrocławiu nie było żadnej odpowiedzi. Z powodu tej sytuacji musieliśmy przymusowo lądować w Bratysławie, a później stamtąd lecieć z powrotem do Grecji - relacjonowała portalowi tvn24 jedna z pasażerek samolotu. Według niej wśród
Jak z kolei wyjaśniła dziennikarzowi rzeczniczka lotniska we Wrocławiu Monika Półtorzycka, maszyny nie wpuściła do Polski Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, a poproszony o rozszerzenie tej informacji rzecznik PAŻP, Paweł Poręba, odpisał, że "przekierowanie rejsu do lotniska w Bratysławie związane było z kwestiami proceduralnymi" i, że przekierowanie dotyczyło tylko tego rejsu.
„W czasie rozmów z pracownikami PAŻP usłyszeliśmy, że zakaz wlotu w przestrzeń powietrzną może być związany z kwestiami bezpieczeństwa (jak na przykład zła pogoda) lub kwestiami proceduralnymi (czyli między innymi kwestia wywiązywania się z umów zawieranych przez przewoźników)” - czytamy w relacji portalu tvn24. Jednak według naszych informacji, przyczyną niewpuszczenia greckiego samolotu do Polski mogło być zaleganie przewoźnika z należnymi PAŻP-owi opłatami.