Zajmująca się turystyką i hotelarstwem grupa polityków z APPG (reprezentującej wszystkie ugrupowania polityczne w parlamencie) zażądała pilnego wyjaśnienia kwestii związanych z bezpieczeństwem klientów korzystających z zakwaterowania zamówionego na portalach typu Airbnb – podaje brytyjski portal branżowy Travel Weekly. To pokłosie badania turystycznego rynku działającego w ramach ekonomii współdzielenia.
– Istnieją dowody, że w nowych modelach biznesowych nie przestrzega się regulacji BHP – mówił Gordon Marsden, przewodniczący grupy parlamentarnej APPG w czasie konferencji zorganizowanej przy okazji Tygodnia Angielskiej Branży Turystycznej (English Tourism Week). – Agencje do spraw zdrowia i bezpieczeństwa miały trudności z kontrolą tych firm. Istnieje prawdopodobieństwo, że klienci korzystający z usług turystycznych w ramach ekonomii współdzielenia są mniej chronieni. To ważne, by rozwój rynku nie odbywał się kosztem zdrowia i bezpieczeństwa, standardów i obsługi – dodał.
Jego zdaniem, poza wspieraniem rozwoju turystyki jako takiej, politycy powinni pilnować więc, by wszystkie przedsiębiorstwa pracowały według tych samych standardów, m.in. związanych z BHP. Obecnie kontrola przestrzegania tych przepisów w obiektach udostępnianych w ramach ekonomii współdzielenia jest jednak niemożliwa. Koncerny odmawiają bowiem udostępniania informacji o gospodarzach, powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych.
Mardsen zwracał uwagę, że coraz więcej profesjonalnych usługodawców korzysta z tej formy sprzedaży, a obiekty są przeznaczane na działalność stricte komercyjną. Jego zdaniem na niekontrolowanym wzroście ekonomii współdzielenia cierpi również rynek nieruchomości. Wiele mieszkań jest wynajmowanych tylko na krótko, co negatywnie odbija się na lokatorach.
– Proponuje się, żeby nie regulować koniecznie ekonomii współdzielenia, ale w takim przypadku rząd powinien zderegulować segment bed and breakfast – uważa Mardsen.