Ośrodek narciarski Berchtesgadener Land był najważniejszą atrakcją turystyczną regionu. Jeszcze niedawno władze zainwestowały w niego spore pieniądze – nowa kolej linowa, dwa wyciągi krzesełkowe i rozbudowa stoków narciarskich kosztowały 57 milionów euro. W latach 2017-2019 zmodernizowano infrastrukturę z lat 50. XX wieku.
Tylko w sezonie zimowym 2015/2016, a więc krótko przed renowacją starej kolei, region odwiedziło 220 tysięcy turystów. Te czasy jednak minęły, mimo atrakcyjnych cen klientów było coraz mniej. Aż dalsze prowadzenie działalności stało się nieopłacalne.
Jednym z powodów są zmiany klimatu. Bez sztucznego naśnieżania nie da się utrzymać warunków do jazdy na nartach. Z kolei wielu narciarzom to nie odpowiada. Tak przynajmniej twierdzi Thomas Mühlthaler z zarządu Kolei Linowych Berchtesgadener Bergbahn.
Zwykli ludzie mówią, że sytuację można było przewidzieć i nie inwestować w stoki, bo to wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Naukowcy już dawno wskazywali, że zmiany klimatyczne będą w negatywny sposób oddziaływać na sporty zimowe. Na ten temat opublikowano nawet artykuł w prestiżowym czasopiśmie „Nature”. Przy globalnym ociepleniu na poziomie 2 stopni rocznie zagrożone będzie funkcjonowanie 27 procent wszystkich europejskich ośrodków narciarskich. Nawet przy sztucznym naśnieżaniu nie będzie można zagwarantować warunków do szusowania.