Majorka: Turyści, nie chcemy was!

Nie milkną protesty mieszkańców Majorki przeciwko nadmiernemu ruchowi turystów na ich wyspie. W ostatni weekend znowu tysiące z nich, w tym wiele rodzin z dziećmi, wyszło na ulice Palmy.

Publikacja: 29.05.2024 02:30

Według policji manifestujących było 10 tysięcy, według organizatorów protestu - więcej

Według policji manifestujących było 10 tysięcy, według organizatorów protestu - więcej

Foto: AFP, JAIME REINA

Policja szacuje, że demonstrantów było około 10 tysięcy, organizatorzy twierdzą, że więcej.

Protest odbywał się pod hasłami „Mówimy stop” i „Majorka nie jest na sprzedaż”.

Do stolicy, Palmy, niektórzy przyjechali nawet z odległych regionów wyspy. Protestowali przeciwko „niszczeniu” wyspy, za co odpowiedzialni są ich zdaniem odwiedzający.

Czytaj więcej

Rząd Majorki zbada pojemność turystyczną wyspy. Redukcja łóżek przesądzona

Do protestów nawoływała organizacja "Banc de Temps de Sencelles", która twierdzi, że turystyka wywołuje problemy lokalowe mieszkańców – część obiektów przeznaczana jest bowiem na mieszkania wakacyjne - pisze portal Sueddeutsche.de.

Skala protestów przekroczyła oczekiwania. Zgromadzeni, a wśród nich rodziny z dziećmi, uczniowie, studenci, a nawet emeryci, szli przez centrum skandując „Kto kocha Majorkę, ten jej nie niszczy”. Na plakatach można było przeczytać „Jeśli odmawiacie nam dachu nad głową, odbieracie nam przyszłość”. Do protestujących dołączyły związki zawodowe, ekolodzy i różne inicjatywy obywatelskie.

"Majorka nie jest na sprzedaż" - to jedno z haseł protestujących

"Majorka nie jest na sprzedaż" - to jedno z haseł protestujących

AFP, JAIME REINA

Demonstracja odbywała się w cieniu tragedii, jaka wydarzyła się kilka dni wcześniej. Na popularnej ulicy kurortu Playa de Mallorca, Ballermann, zawalił się dach jednej z restauracji. W wyniku wypadku zmarły cztery osoby. Mieszkańcy tej części miasta, Playa de Mallorca jest właściwie strefą hotelową stolicy, uważają, że wiele budynków nie jest przystosowanych do tak intensywnego wykorzystywania, jaki narzuca turystyka masowa.

Czytaj więcej

Fuerteventura - powstanie hotel na 1000 łóżek. Mieszkańcy protestują, ale rząd się zgadza

Turystyka jest jednak dla regionu bardzo ważna – zapewnia 45 procent przychodów.

Z drugiej strony wyspa jest już tak obciążona ruchem turystów, że prawie nie ma nikogo, kto nie mówiłby o konieczności ograniczenia liczby odwiedzających.

W zeszłym roku na Balearach wypoczywało około 17 milionów turystów.

Policja szacuje, że demonstrantów było około 10 tysięcy, organizatorzy twierdzą, że więcej.

Protest odbywał się pod hasłami „Mówimy stop” i „Majorka nie jest na sprzedaż”.

Pozostało 92% artykułu
Nowe Trendy
Krakowscy radni do premiera: Trzeba opodatkować turystów
Nowe Trendy
Na Synaj wraca kolej. Szansa na połączenie dwóch mórz i na turystów
Nowe Trendy
Holenderscy dziennikarze zachwalają uroki Pomorza, Warmii i Mazur
Nowe Trendy
Certyfikaty wzmocnią wizerunek Wysp Kanaryjskich. Chodzi o ślad węglowy
Nowe Trendy
TOO: Rząd tylko udaje, że spieszy z pomocą po powodzi branży turystycznej