W Grecji nowe hotele i nowi turyści burzą spokój mieszkańców. Mówią im więc "dość"

Inwestorzy zawłaszczają coraz to nowsze fragmenty greckie wysp ze szkodą dla przyrody. Mieszkańcy wysp protestują przeciwko nadmiernej zabudowie, wskazują, że za chwilę szkody staną się nieodwracalne.

Publikacja: 07.04.2025 11:13

Nowe hotele to też nowe baseny, a te z kolei wymagają wody, której zaczyna brakować

Nowe hotele to też nowe baseny, a te z kolei wymagają wody, której zaczyna brakować

Foto: Aleksander Kramarz

W zeszłym roku na Kos przyjechało ponad 1,5 miliona wczasowiczów – najwięcej z Wielkiej Brytanii i Niemiec. Turystyka jest najważniejszym sektorem gospodarki wyspy, ale dla wielu z 37 tysięcy mieszkańców ruch jest już zbyt duży - pisze portal Reisereporter.

Czytaj więcej

Grecja podwoi turystykę biznesową. „Potrzebujemy narodowego biura kongresowego”

Od 2009 roku liczba łóżek hotelowych wzrosła o prawie 45 procent, a hoteli pięciogwiazdkowych ponad trzykrotnie. I właśnie o tym piszą w liście do Ministerstwa Środowiska w Atenach obywatele z inicjatywy „Zrównoważony Kos”, wzywając do wstrzymania budowy kolejnych obiektów, „zanim szkody staną się nieodwracalne”.

Grecja stoi turystyką - gości przybywa, przybywa też hoteli

Grecja jest bardzo popularnym kierunkiem wakacyjnym, w zeszłym roku odwiedziło ją 36 milionów podróżnych, przychody z turystyki wyniosły 22 miliardy euro. Ten rok ma być jeszcze lepszy - według Greckiego Stowarzyszenia Hotelowego, liczba rezerwacji jest obecnie o 7 procent większa niż przed rokiem.

W 2024 roku w całym kraju w zakup lub budowę nowych hoteli zainwestowano około 600 milionów euro. W sumie od 2019 roku otwarto 450 obiektów. Łączna wartość inwestycji wynosiła około 12 miliardów euro. Tylko na Rodos w tym roku działać zacznie dziesięć nowych pięciogwiazdkowych hoteli.

W całym kraju dostępnych jest 894,9 tysiąca łóżek, a kolejny milion dostępny jest w ramach najmu krótkoterminowego. Średnio na kilometr kwadratowy przypada 14 łóżek turystycznych, na Mykonos jest ich nawet 588, a na Santorynie 790.

Oprócz klasycznych kierunków, takich jak Rodos, Mykonos, Kreta i Korfu, inwestorzy coraz chętniej wybierają mniejsze, wcześniej mniej znane wyspy. Więcej hoteli oznacza więcej basenów i więcej pryszniców, a na niektórych wyspach woda już teraz staje się towarem deficytowym z powodu rosnących temperatur i braku opadów. To pociąga za sobą konieczność budowy odsalarni, które wymagają milionowych inwestycji – pieniądze na ten cel muszą wykładać lokalne władze. To samo dotyczy prądu – trzeba stawiać kolejne turbiny wiatrowe i farmy słoneczne.

Mieszkańcy greckich wysp mówią inwestorom i turystom „dość”

Protesty podobne jak te na Kos pojawiają się już od jakiegoś czasu. Na przykład na Sifnos, małej wyspie na Cykladach, gdzie trwa boom budowlany.

W liście otwartym do władz w Atenach lokalna rada zaapelowała o zaprzestanie budowania basenów i willi wakacyjnych już w 2023 roku.

Na początku marca na Zakintosie aktywistom zajmującym się ochroną środowiska udało się, po długich staraniach, powstrzymać budowę hotelu na sąsiedniej małej wyspie Marathonisi, która leży w sercu Narodowego Parku Morskiego Zakintos. Na wyspę przybył wykonawca prac budowlanych z koparkami i spychaczami i rozpoczął wycinanie drzew. Pod naciskiem organizacji ekologicznych rada miasta zarządziła natychmiastowe wstrzymanie budowy.

Planowany projekt budowy budzi również kontrowersje na małej wyspie Astypalea. Inwestor chce tam postawić kompleks turystyczny wielkości jej stolicy. Tymczasem malownicza wyspa zachowała pierwotny urok i spokojne tempo życia. Wielu mieszkańców obawia się, że jeśli projekt zostanie zrealizowany, straci ona swój charakter. Burmistrz Nikos Komineas, twierdzi, że założenia nie pasują do tradycyjnego stylu zabudowy, pozwolenie nie zostało jeszcze wydane, a partie opozycyjne chcą zablokować realizację tego planu w parlamencie.

Jedną z wysp, która szczególnie ucierpiała na skutek ostatniego boomu budowlanego w greckiej turystyce, jest Milos. Jest tam 43 hoteli z 1780 łóżkami. Zaplanowano lub zatwierdzono co najmniej 48 nowych projektów hotelowych. Jeśli plany te zostaną zrealizowane, liczba miejsc hotelowych wzrośnie do 4455. Inwestor planuje budowę pięciogwiazdkowego ośrodka wypoczynkowego na malowniczej plaży Ammoudaraki – w samym sercu obszaru chronionego Natura 2000. Burmistrz Manolis Mikelis obawia się o przyszłość Milos. - Duże obszary zostały już sprzedane, trwają duże projekty budowlane – wkrótce cała wyspa zostanie zalana betonem – mówi.

Na Milos protesty przyniosły już pierwsze efekty - w marcu Ministerstwo Środowiska zawiesiło wszystkie nowe pozwolenia na budowę w rezerwatach przyrody. Ale prace budowlane często prowadzone są bez zezwoleń. Podczas kontroli przeprowadzonych w lutym inspektorzy Ministerstwa Środowiska odkryli, że co czwarty budynek na Santorynie ich nie posiadał. W stolicy wyspy Mykonos odsetek nielegalnych budynków wynosi zaś 44 procent.

W zeszłym roku na Kos przyjechało ponad 1,5 miliona wczasowiczów – najwięcej z Wielkiej Brytanii i Niemiec. Turystyka jest najważniejszym sektorem gospodarki wyspy, ale dla wielu z 37 tysięcy mieszkańców ruch jest już zbyt duży - pisze portal Reisereporter.

Od 2009 roku liczba łóżek hotelowych wzrosła o prawie 45 procent, a hoteli pięciogwiazdkowych ponad trzykrotnie. I właśnie o tym piszą w liście do Ministerstwa Środowiska w Atenach obywatele z inicjatywy „Zrównoważony Kos”, wzywając do wstrzymania budowy kolejnych obiektów, „zanim szkody staną się nieodwracalne”.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Nowe Trendy
Rumuni mieli podróżować do Ameryki bez wiz od tego roku. Teraz muszą czekać
Nowe Trendy
Warszawskie zabytki w parku miniatur w Brukseli
Nowe Trendy
Turyści odwracają się od Ameryki Donalda Trumpa. „Skutki antypatii"
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Nowe Trendy
Z turystyki do dyplomacji. Były szef Maltańskiej Organizacji Turystycznej ambasadorem w Polsce