Tylko w lipcu do Turcji przyjechało 6,66 miliona obcokrajowców, czyli o 52,84 procent więcej niż przed rokiem. 124,5 tysiąca spośród nich to odwiedzający jednodniowi. Analiza wyników za pierwszych siedem miesięcy tego roku również pokazuje wysoki wzrost – w sumie w tym czasie przyjechało 23,03 miliona gości, w tym 355,5 tysiąca wpadło tylko na jeden dzień.

Czytaj więcej

Turecka branża turystyczna: Tegoroczny sezon będzie jednym z najlepszych

W okresie od stycznia do lipca podróżni najczęściej odwiedzali Stambuł, na kolejnych pozycjach znalazły się Antalya, Edirne, Mugla i Artwin (prowincja nad Morzem Czarnym).

Największym rynkiem źródłowym były Niemcy – przez siedem miesięcy przyjechało stamtąd 2,99 miliona turystów. Na drugim miejscu znaleźli się Rosjanie (2,19 miliona), na trzecim Brytyjczycy (1,81 miliona), na czwartym Bułgarzy (1,44 miliona), a na piątym Irańczycy (1,28 miliona). Goście z wymienionych państw stanowili 42,2 procent wszystkich przyjezdnych.

Polaków było ponad dwa razy więcej niż przed rokiem, bo łącznie 583,5 tysiąca, z czego w samym lipcu 219,6 tysiąca (86,38 procent więcej niż rok wcześniej). Mimo tak spektakularnej zmiany ich udział w rynku turystyki przyjazdowej do Turcji niewiele się zmienił – o ile w 2021 roku wynosił 2,47 procent, o tyle w tym roku było to 2,53 procent.

Jak przypomina gazeta „Daily Sabah” w elektronicznym wydaniu, w zeszłym miesiącu ministerstwo podniosło prognozę dotyczącą tegorocznego ruchu turystycznego z 45 milionów do 47 milionów turystów, a przychodów z 35 do 37 miliardów dolarów. Dla porównania - w zeszłym roku do Turcji przyjechało 24,71 miliona osób, a wpływy z tego tytułu wyniosły 25 miliardów dolarów.